
Reklama.
PSL zostanie prześwietlony przez media, polityków, komisje. Powinien być czysty jak łza, odciąć się od wszelkich przejawów "kolesiostwa". Ale wygląda na to, że jest to niewykonalne. Nepotyzm partii osiągnął takie rozmiary, że ciężko nad tym zapanować.
Jak podaje Radio Zet, syn potencjalnego ministra rolnictwa Stanisława Kalemby pracuje w poznańskiej filii Agencji Rynku Rolnego. Daniel Kalemba jest tam kierownikiem jednej z sekcji. Marek Sawicki stracił stołek między innymi z powodu bałaganu w ARR. Premier także zapowiadał, że zrobi czystkę. Lecz roszad nie widać.
Donosów o skomplikowanej siatce powiązań między posłami PSL, ich rodzinami oraz spółkami Skarbu Państwa jest wiele. Ciężko połapać się w tej plątaninie. Elewarr, czyli spółka będąca głównym bohaterem afery taśmowej zatrudniała brata Eugeniusza Kłopotka oraz syn Stanisława Żelichowskiego. Brat Jarosława Kalinowskiego pracuje w powiązanej z Elewarrem spółce. Wygląda na to, że w tej sieci gubią się nawet sami posłowie, gdyż Stanisław Żelichowski zapytany przez naTemat, gdzie pracuje jego syn, stwierdził, że nie wie. Więcej przeczytasz tutaj.
Długo można by wymieniać inne, nazywane przez polityków "kumoterskimi" zależności. Syn dyrektora Elewarru Andrzeja Śmietanko, Jacek, tuż po wybuchu afery dostał pracę w polskiej ambasadzie w Sztokholmie. Z pracą na takim stanowisku nie miał do tej pory styczności. O tej sytuacji przeczytać możesz tu. Mało tego, Marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik ma swoich ludzi w Wydziałach Promocji Handlu i Inwestycji na całym świecie. Syn jego zaufanego pracownika Waldemara Kulińskiego pracuje w Seulu. Były wiceszef kancelarii Struzika, Witold Prandota pracuje w tureckim wydziale WPHiI w Ankarze. Wcześniej pracował w Pekinie. Dodatkowe informacje znajdziesz tutaj.
Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze osławiona fundacja Ministerstwa Rolnictwa - FAPA, która ma promować polskie rybołówstwo. "Przechowuje" tych działaczy PSL, którzy czymś się wyborcom lub partyjnym kolegom narazili. Fundacja Programów Pomocy dla Rolnictwa jest w całości finansowana z budżetu państwa. Więcej zobaczysz tu.
Jakby tego było mało, nie tylko PSL charakteryzuje się skłonnościami do nepotyzmu. PO również święta nie jest. Żony polityków Platformy rozdzielają unijne fundusze. Dodatkowe informacje o skomplikowanej siatce powiązań w PO przeczytasz tu.
Oczywiście afera taśmowa to też sposób dla polityków, by po trupach kolegów coś na tym zyskać. O tym, kto ma na to szanse przeczytasz tutaj. Cały absurd tej sytuacji z pewnością dopełnia Antoni Macierewicz, który w całej aferze widzi tylko i wyłącznie zasłonę dymną, mającą "przykryć odpowiedzialność pana Tuska za śmierć prezydenta Kaczyńskiego.