Sąd nakazał zwolnić z aresztu Zbigniewa Stonogę. Biznesmen został w czwartek zatrzymany na polecenie Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Jest podejrzany przywłaszczenie 253 tys. zł na szkodę prowadzonej przez niego fundacji. Większość pieniędzy miał wydać w kasynie.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
O zatrzymaniu Zbigniewa Stonogi pisaliśmy w czwartek w naTemat. Zarzucanych czynów miał się on dopuścić w warunkach recydywy. Grozi mu za to aż 15 lat więzienia. Prokuratura podała, że Stonoga złożył pierwsze zeznania. Po przesłuchaniu złożono wniosek do Sądu Rejonowego Lublin-Zachód o tymczasowy areszt dla biznesmena.
Sąd postanowił nie uwzględnić wniosku prokuratury. – Sąd uznał, że co do niektórych czynów zarzucanych brak jest dużego prawdopodobieństwa ich popełnienia, a w przypadku pozostałych nie występuje zagrożenie surową karą – poinformowała rzeczniczka Sądu Okręgowego w Lublinie Barbara Markowska.
– Prokuratura podnosiła też przesłankę matactwa ze strony podejrzanego, wskazując na posiadanie przez podejrzanego telefonu komórkowego, który wykorzystuje do kontaktu z innymi ludźmi i swojej działalności w mediach społecznościowych. Fakt samego korzystania z telefonu przez podejrzanego nie pozwala zdaniem sądu przyjąć, iż przez to utrudnia postępowanie – dodała Markowska.
Niedługo po wyjściu na wolność, Zbigniew Stonoga opublikował post, w którym napisał, że "Dzisiaj pisowska banda chciała mnie zamordować, przecież ja jestem 3 dni po udarze mózgu". Jego konflikt z obozem partii rządzącej (w szczególności z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro) trwa od dawna. Stonoga twierdzi, że PiS i jego ludzie się na niego, krótko mówiąc, uwzięli.
Dodajmy, że w tym roku Stonoga już raz został zatrzymany - w styczniu i również nie trafił do aresztu. Prokuratura postawiła mu wtedy aż 188 zarzutów. Śledczy ustalili, że za pośrednictwem mediów społecznościowych miał m.in. grozić pozbawieniem życia matce Ziobry.
Tego samego dnia (w czwartek 15 października) CBA zatrzymało Romana Giertycha, o czym jako pierwszy poinformował serwis naTemat.pl. Śledczy wystosowali już oświadczenie, w którym wyjaśnili powody zatrzymania. Ma chodzić o zorganizowany proceder wyprowadzania i prania pieniędzy ze spółki notowanej na GPW.