Reklama.
Choć żadne z polskich mediów nie zdecydowało się opublikować zdjęć ofiar katastrofy smoleńskiej, to i tak są tematem numer jeden. Szeroko komentują je politycy i rodziny ofiar, które na swoje nieszczęście miały okazję je zobaczyć. – Jak patrzę na zdjęcie prezydenta, to odnoszę wrażenie, że Rosjanie traktowali ciało jak wojenny, zwycięski łup – mówi Małgorzata Wassermann w rozmowie z "Super Expressem".
Wydaje mi się więc, że zdjęcia zostały świadomie upowszechnione, żeby wywierać presję - żeby wywierać nacisk na Polskę. (…)Z jednej strony upokarzając nas, Polaków, a z drugiej strony atakując nas. Chodzi o to, aby nieustannie Polaków atakować.
W życiu publicznym, w polityce o wiele więcej spraw dzieje się spontanicznie, niż przypuszczamy. Doszukujemy się spisku, a to często chęć epatowania, zdobycia popularności czy pieniądzy. Dziwiłem się, że tak długo te zdjęcia nie wyciekały. Przypuszczałem, że to stanie się wcześniej. Zawsze w takich sytuacjach wyciekały. Nie sądzę, żeby to była próba destabilizowania polski.