W sobotnie popołudnie Donald Tusk odniósł się do kryzysu na pograniczu białorusko-polskim. W krótkim oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych przewodniczący Platformy Obywatelskiej podkreślił konieczność zadbania o szczelność granic, ale przy okazji skrytykował "antyhumanitarną propagandę".
– Moglibyśmy nawet wpuścić tych ludzi bez większych obaw, że zostaną na dłużej w Polsce. Można założyć, iż absolutna większość z nich jak najszybciej chciałaby się znaleźć w Niemczech. Problem w tym, że takim działaniem otworzylibyśmy korytarz migracyjny prowadzący przez Polskę. Wtedy Łukaszenka mógłby przepychać tędy już nie małe grupki, a po kilkadziesiąt tysięcy osób – wyjaśniał były koordynator ds. służb specjalnych w rządzie PO-PSL.