
"Nie jestem rasistą, ale…" – zaczyna się jeden z komentarzy pod zwiastunem serialu "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy", gdzie widzimy m.in. czarną krasnoludzką księżniczkę bez brody. Część zagorzałych Tolkienistów wprost oszalała na wieść, że oprócz białych postaci w adaptacji zobaczymy również osoby o innych kolorach skóry. Drodzy fani J.R.R. Tolkiena (nie wszyscy, oczywiście), pod płaszczykiem troski o wierne odwzorowanie twórczości pisarza nie zdołacie ukryć swojego rasizmu, więc nawet nie próbujcie.
Może Cię zainteresować: Cancel culture wsadza kij w mrowisko lewicy i prawicy. Rowling królową wśród "anulowanych"
Dziwny przypadek krasnoludki i elfa
W trailerze poznaliśmy postać krasnoludzkiej księżniczki Disy odgrywanej przez Sophię Nomvete, brytyjską aktorkę o afrykańskim i irańskim pochodzeniu, a także postać szarego elfa Arrondira, w którego wciela się portorykański aktor Ismael Cruz Córdova. "Niekrasnoludzki" wygląd kobiety i uroda elfiego wojownika (zwłaszcza brak długich włosów) okazały się powodem do kpin dla części fanów "LOTR-a". Co poniektórzy Tolkieniści odsłonili przed innymi swoje prawdziwe, rasistowskie "ja".Żałuję, ale nie jest dla mnie jasne, co rozumiecie przez "aryjskie". Nie jestem aryjskiego pochodzenia: czyli indoirańskiego; o ile mi wiadomo, żaden z moich przodków nie posługiwał się hinduskim, perskim czy cygańskim, ani żadnym pokrewnym dialektem. Lecz jeśli mam rozumieć, że wypytujecie, czy jestem pochodzenia żydowskiego, mogę jedynie odpowiedzieć, że żałuję, ale wygląda na to, iż nie mam przodków spośród tego utalentowanego ludu.
