Oglądalność oscarowej gali wzrosła od ubiegłego roku – kiedy była najniższa w historii – aż o 56 procent. 94. ceremonię rozdania Oscarów, którą poprowadziły Regina Hall, Amy Schumer i Wanda Sykes, obejrzało w stacji ABC 15,36 milionów widzów. Incydent z Willem Smithem i Chrisem Rockiem najwyraźniej nie zaszkodził.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Święto kina przysłoniła jednak niestety personalna utarczka Willa Smitha, który uderzył w twarz oscarowego prezentera Chrisa Rocka za niewybredny żart o swojej żonie zmagającej się z łysieniem plackowatym. Widzowie byli również świadkami dość niesmacznych żartów ze strony prowadzących, które w rozmowie z Zuzanną Tomaszewicz w naTemat skrytykowała Katarzyna Czajka-Kominiarczuk, czyli blogerka Zwierz Popkulturalny, autorka książki "Oscary. Sekrety największej nagrody filmowej".
Mimo to ceremonia była sukcesem – przynajmniej w kwestii oglądalności w USA. Jak informuje branżowy magazyn "Variety", Oscary 2022 obejrzało na ekranach – galę transmitowała stacja ABC – aż 15,36 milionów widzów. Bazując na szybko dostępnych krajowych wynikach z uwzględnieniem strefy czasowej otrzymanych od agencji Nielsena to wzrost aż o 56 procent w porównaniu z ubiegłoroczną widownią. Oficjalne wyniki, "Live + Same Day", Nielsen poda jednak we wtorek.
Jak jednak zaznacza "Variety", mimo przyrostu widzów tegoroczna ceremonia wciąż jest drugą najmniej chętnie oglądaną oscarową galą. 15,36 milionów widzów to przedostatni wynik w zestawieniach oglądalności wszystkich rozdań tych najważniejszych nagród filmowych.
Tegoroczną oscarową galę poprowadziły trzy aktorki i komiczki: Regina Hall, Amy Schumer i Wanda Sykes. Jak się sprawdziły? "Byłam negatywnie zaskoczona. Sam pomysł trzech prowadzących był całkiem, całkiem, po czym dostałam umiarkowanie śmieszne dowcipy, nawet powiedziałabym, że nieodpowiednie na rok 2022" – oceniła w naTemat Katarzyna Czajka-Kominiarczuk.