Niemcy zaczynają solidne przygotowania na wypadek wstrzymania dostaw gazu ze strony Rosji. Po znacjonalizowaniu Gazpromu Germania rozpoczęto magazynowanie surowca w przejętym magazynie w Rehden. Może on przechowywać nawet... cztery miliardy metrów sześciennych gazu.
W kwietniu Rosja przeniosła konflikt z Zachodem na nowy poziom. Odcięto dostawy gazu dla Polski, Litwy i Bułgarii. Odgrażano się, że następne będą kolejne państwa, które odmówią płatności za surowiec w rublach
Powstała obawa, że część państw Zachodu ulegnie wobec szantażu i okaże słabość wobec Putina. W Polsce szczególnie podejrzewano o to Niemcy, które oskarża się o wyjątkowo wysokie uzależnienie od Moskwy
Tymczasem rząd Olafa Scholza nie tylko postawił się Kremlowi, ale już przygotowuje się na zakręcenie kurka. Znacjonalizowano Gazprom Germania, a obecnie trwa gromadzenie zapasów gazu
Scholz szykuje Niemcy na odcięcie od dostaw rosyjskiego gazu
Jak pisaliśmy w naTemat, różnica między Niemcamia Polską, w kontekście zależności od gazu z Rosji, jest stosunkowo niewielka. W przypadku Berlina było to 49 proc. całego zużycia. W przypadku Warszawy chodzi o 40 proc.
Berlin postanowił radykalnie zaostrzyć politykę wobec Moskwy. Chwilę po rozpoczeciu gazowego szantażu Putina Olaf Scholz spotkał się z Mateuszem Morawieckim, a Frank-Walter Steinmeier z Zuzaną Čaputovą. Obie rozmowy dotyczyły niezależności o surowców ze wschodu.
Wykorzystano do tego infrastrukturę w Rehden, który może przechować nawet 4 miliardy metrów sześciennych gazu. Obecnie zagospodarowano 0,6 proc. magazynu, choć średnia zapełnienia niemieckich przechowalni surowca wynosi 36 proc.
– Intensywnie pracujemy nad rozwiązaniami, które zapewnią, że już wkrótce do magazynu będzie mogło płynąć znacznie więcej gazu – powiedział dla Reutera Egbert Laege, niemiecki komisarz zarządzający spółką.
Celem Scholza jest zapełnienie magazynu na nadchodzącą zimę. Gazprom Germania będzie kontrolowany przez Berlin co najmniej do 30 września. W tym czasie państwo będzie mogło decydować o zatrudnianiu pracowników oraz strategii działania. Nie wiadomo, czy po 30 września spółka zostanie przywrócona Rosji. Niewiele na to wskazuje.
Całą Unia Europejska także szykuje odwet za szantaż gazowy. Ursula von der Leyen przygotowała kolejny pakiet sankcji, który obejmuje embargo na import rosyjskiej ropy. Przypomnijmy, że to właśnie Niemcy zadeklarowały odejście do ropy do końca roku. Identycznie jest w przypadku Polski.
– Pracujemy nad szóstym pakietem sankcji i jedną z rozważanych przez nas kwestii jest jakaś forma embarga na ropę. Kiedy nakładamy sankcje, musimy to zrobić w sposób, który maksymalizuje presję na Rosję – powiedział dla "The Times" wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis.