nt_logo

Karis zachwycony Dudą. Sugeruje, że Polak może stać się ważniejszy niż Scholz i Macron

Alan Wysocki

17 maja 2022, 14:00 · 2 minuty czytania
Prezydent Estonii Alar Karis powiedział, że Europie potrzebny jest silny lider. Jako przykład podał... prezydenta Andrzeja Dudę. Według niego, Olaf Scholz i Emmanuel Macron wciąż muszą zbudować swoją pozycję na scenie międzynarodowej.


Karis zachwycony Dudą. Sugeruje, że Polak może stać się ważniejszy niż Scholz i Macron

Alan Wysocki
17 maja 2022, 14:00 • 1 minuta czytania
Prezydent Estonii Alar Karis powiedział, że Europie potrzebny jest silny lider. Jako przykład podał... prezydenta Andrzeja Dudę. Według niego, Olaf Scholz i Emmanuel Macron wciąż muszą zbudować swoją pozycję na scenie międzynarodowej.
Duda może być ważniejszy niż Scholz i Macron? Mocna deklaracja Estonii Fot. Polska Press / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • W rozmowie z Radiem Wnet prezydent Estonii powiedział, że nie wyobraża sobie zwycięstwa Rosji w wojnie z Ukrainą. Jak dodał, Wołodymyr Zełenski powinien odzyskać wszystkie nielegalnie okupowane tereny
  • Polityk zdobył się na wyjątkowo mocną deklaracje. – To jest też nasza wojna – oświadczył. Przypomniał, że Estonia dostarczała do Ukrainy Javeliny od razu, gdy tego potrzebowała
  • Karis powiedział także o potrzebie silnego lidera, który nadawałby ton polityce międzynarodowej. – Europa potrzebuje silnego lidera. Może nim być polski prezydent – stwierdził

Duda może być ważniejszy niż Scholz i Macron? Mocna deklaracja Estonii

– Mamy od niedawna nowego kanclerza Niemiec. Podobnie z prezydentem Francji. Szukamy teraz Europie lidera – powiedział dla Radia Wnet prezydent Estonii Alair Karis. Już na wstępie warto więc podkreślić, że Emmanuel Macron właśnie wywalczył drugą, a nie pierwszą kadencję w Pałacu Elizejskim.

– Patrząc z perspektywy amerykańskiej, jeśli chcą zadzwonić do Europy, to do kogo zadzwonią? – pytał jednak retorycznie Estończyk.

Czytaj także: Tak PiS lawiruje ws. rosyjskich lotów nad Polską. Ekspert nie zostawia na rządzie suchej nitki

– Potrzebujemy w Europie lidera. Zobaczymy, kto będzie liderem, bo musi to być ktoś z dużego państwa. Może to być też prezydent Polski, zobaczymy – ocenił. Jak zaznaczył, głównym zadaniem dla jego państwa jest utrzymanie swojej pozycji jako części Europy.

Prezydent Estonii w wywiadzie dla Radia Wnet twierdził, że to kraje bałtyckie najmocniej wspierają Ukrainę. Jak pisaliśmy w naTemat, Polska od 2016 roku umożliwiła ukraińskim żołnierzom szkolenie zgodnie z procedurami NATO.

Czytaj także: Scholz o podróżach polityków do Kijowa. Podsumował jeżdzących na "sesję zdjęciową"

Chodzi o Dowództwo Litewsko-Polsko-Ukraińskiej Brygady im. Wielkiego Hetmana Konstantego Ostrogskiego, które w większości jest finansowane z naszego budżetu. Poza konwojami humanitarnymi przekazujemy do Kijowa także sprzęt wojskowy.

Estonia zaś przekazywała Zełenskiemu słynne Javeliny jeszcze przed wybuchem wojny. – Musimy wspierać Ukrainę tak, jak się da – zaapelował Karis. Jak wyliczył, na wsparcie dla Kijowa rząd w Tallinie przeznaczył aż jedną trzecią swojego skromnego budżetu obronnego. Czytaj także: Szeroka kontrofensywa w wojnie z Rosją już niebawem. Doradca prezydenta Ukrainy wskazał termin

Przypomnijmy, że kwestia alternatywy dla zachodnich liderów pojawiła się podczas kwietniowej konferencji Andrzeja Dudy i Wołodymyra Zełenskiego. Delegacja polsko-litewsko-estońsko-łotewska była pytana o konkurencyjny wobec NATO sojusz obronny i scenariusze na wypadek "zdrady Niemiec i Francji". Wówczas wszyscy liderzy podkreślili konieczność ścisłej współpracy z państwami Zachodu.

Czytaj także: https://natemat.pl/413323,putin-finlandia-i-szwecja-w-nato-nie-stanowi-zagrozenia-dla-rosji