Jarosław Kaczyński oficjalnie ogłosił, że nie jest już członkiem rządu. Po zrezygnowaniu z funkcji wicepremiera skupi się tylko i wyłącznie na wewnętrznych problemach Prawa i Sprawiedliwości. Prezes wskazał także swojego następcę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Po licznych zapowiedziach złożenia dymisji Jarosław Kaczyński wreszcie potwierdził swoje odejście z rządu
Na miejsce prezesa Prawa i Sprawiedliwości wejdzie jego zaufany człowiek Mariusz Błaszczak
Teraz polityk będzie mógł zająć się zreformowaniem własnej partii oraz przygotowaniem jej do nadchodzących wyborów
Jarosław Kaczyński odszedł z rządu. Zastąpił go Mariusz Błaszczak
W rozmowie z Polską Agencją Prasową Jarosław Kaczyńskiuciął liczne spekulacje i doniesienia medialne o jego planowanym odejściu w rządu. Potwierdził, że od wtorku nie zasiada już w Radzie Ministrów.
- Nie jestem już w rządzie. Premier Mateusz Morawiecki oraz, z tego co wiem, prezydent Andrzej Duda przyjęli moją rezygnację - ogłosił. Prezes Prawa i Sprawiedliwości powiedział też, kto go zastąpi.
- Moim następcą w randze wicepremiera będzie szef MON Mariusz Błaszczak - dodał, potwierdzając publikowane wcześniej nieoficjalne doniesienia prasy.
Jak pisaliśmy w naTemat, celem Jarosława Kaczyńskiego jest ponowne skupienie się tylko i wyłącznie na sprawach partyjnych. Już za rok odbędą się wybory parlamentarne, które zadecydują o przyszłości całego obozu rządzącego.
Tymczasem od kilku miesięcy Zjednoczoną Prawicę trawią afery oraz konflikty wewnętrzne. Wizerunkowi partii niesprzyjają koalicjanci o wątpliwej wiarygodności, a także dająca się we znaki szalejąca drożyzna.
Kaczyński miał odejść z rządu już cztery miesiące temu. Powstrzymała go... wojna
Były już wicepremier został poproszony przez PAP o ocenę swojego rządu. Jak stwierdził, udało mu się zrealizować założony plan, choć nie zakładał, że równolegle dojdzie do wojny w Ukrainie.
- Sądzę, że w tym czasie zapadły te najważniejsze decyzje odnoszące się do tego, by Polska uniknęła bardzo trudnego losu. Chcemy się na tyle zbroić, aby ewentualny atak na nasz kraj był całkowicie nieracjonalnym przedsięwzięciem - odpowiedział.
Parlamentarzysta wyjaśnił, że miał opuścić rząd już w lutym 2022 roku, jednak to właśnie wybuch wojny przy polskiej granicy doprowadził do przesunięcia terminu dymisji. Przypomnijmy, że Jarosław Kaczyński w rządzie zajmował się właśnie sprawami bezpieczeństwa.
- Musiałem wybrać i wybrałem. Chętnie bym doczekał do końca wojny, ale wygląda na to, że będzie się ona ciągnęła dłużej - przekazał PAP.