nt_logo

"The Umbrella Academy" uczy, jak robić inkluzywne seriale. Rola Elliota Page'a właśnie to udowodniła

Zuzanna Tomaszewicz

30 czerwca 2022, 17:24 · 6 minut czytania
Gdy Elliot Page dokonał coming outu, mówiąc, że jest osobą transpłciową, wielu fanów zaczęło martwić się o to, co stanie się z jego postacią w kolejnym sezonie "The Umbrella Academy". Na szczęście twórcy spisali się na medal, pokazując reszcie filmowców, jak należy robić prawdziwie inkluzywne kino.


"The Umbrella Academy" uczy, jak robić inkluzywne seriale. Rola Elliota Page'a właśnie to udowodniła

Zuzanna Tomaszewicz
30 czerwca 2022, 17:24 • 1 minuta czytania
Gdy Elliot Page dokonał coming outu, mówiąc, że jest osobą transpłciową, wielu fanów zaczęło martwić się o to, co stanie się z jego postacią w kolejnym sezonie "The Umbrella Academy". Na szczęście twórcy spisali się na medal, pokazując reszcie filmowców, jak należy robić prawdziwie inkluzywne kino.
Jak "The Umbrella Academy" przedstawiła osobę trans, czyli Viktora Hargreevesa? Fot. materiał prasowy / Netflix

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Serial "The Umbrella Academy" opowiada o obdarzonym nadprzyrodzonymi mocami rodzeństwie Hargreevesów. W 3. sezonie hitu Netfliksa widzowie dowiadują się, że Vanya jest teraz Viktorem.
  • Postać Elliota Page'a, transpłciowego aktora, przechodzi tranzycję. Czy zrobiono to na siłę? Ha, w ogóle! Twórcy serialu na podstawie komiksu pokazali, jak należy robić inkluzywne kino.
  • W nowej odsłonie produkcji dowiadujemy się, czemu Viktor podjął decyzję o zmianie płci.

Uwaga! Tekst może zawierać spoilery dotyczące 3. sezonu serialu "The Umbrella Academy".

"The Umbrella Academy" i inkluzywność

"The Umbrella Academy", czyli serialowa adaptacja komiksu o tym samym tytule autorstwa Gerarda Waya z My Chemical Romance i rysownika Gabriela Bá, opowiada o przekraczających ludzkie pojęcie perypetiach dysfunkcyjnej rodziny.

Historia rozpoczęła się 1 października 1989 roku, kiedy 43 kobiety z różnych zakątków świata urodziły dzieci obdarzone nadprzyrodzonymi mocami, choć jeszcze dzień wcześniej nie były w ciąży. Założyciel Akademii Parasolki i miliarder sir Reginald Hargreeves adoptował 7 utalentowanych niemowląt i uczynił z nich superbohaterów (mniej cukierkowych niż w Marvelu i nie tak brutalnych jak w "The Boys").

Po śmierci głowy rodu rodzeństwo Hargreeves, czyli Vanya, Klaus, duch Ben, Luther, Allison i Numer Pięć, muszą za wszelką cenę ze sobą współpracować, ponieważ na szali leży nieuchronna zagłada całego świata.

Akademia Parasolki przeżyła już dwie potencjalne apokalipsy, za każdym razem uciekając od nich za pomocą podróży w czasie. W trzecim sezonie bohaterowie przenieśli się do równoległej rzeczywistości, w której zamiast The Umbrella Academy istnieje The Sparrow Academy. Nowymi wychowankami Hargreevesa są Marcus, Alphonso, Feia, Sloane, Jayme, Christopher i Ben (brat parasolek, który w ich wymiarze zginął, po czym stał się duchem).

Jak mogliśmy się domyślić, powrót członków The Umbrella Academy z lat 60. XX wieku do swoje rzeczywistości doprowadzi do powstania paradoksów czasowych i przywołania kolejnego widma zagłady.

Z wierzchu "The Umbrella Academy" jawi się jako kino akcji wypchane efekciarskimi scenami walki, kosmitami i plot twistami równie absurdalnymi, jak te w "Ricku i Morthym". Fakt, Netflix dał radę zrobić serial z jajem, ale to nie oznacza, że nie zabrakło w nim większej głębi. Każdy z głównych bohaterów (w mniejszym lub większym stopniu) ma własne problemy, z którymi musi się borykać. Od złych relacji z ojcem, utratę dziecka i męża, aż po samotność.

Jakby tego było mało, od początku serial - co jest zresztą typowe dla produkcji Netfliksa - aktywnie i z wyczuciem wprowadzał wątki LGBTQ+ do fabuły. W drugim sezonie mieliśmy przecież Klausa, który podczas wojny w Wietnamie zakochał się w koledze z wojska, a Vanya pokochała mężatkę Sissy z Teksasu.

Tęczowe wątki z "The Umbrella Academy" zawsze cieszyły się uznaniem wśród fanów serialu, bowiem oglądając je, widzowie nie czuli nigdy, że są one wykorzystywane przez twórców pobieżnie i z kapitalistycznych pobudek, dla samego faktu zaznaczenia reprezentacji bez dalszego zgłębiania tematu. Nie są też zbyt przesłodzone, a taki zarzut powędrował niedawno do polskiej "Królowej", którą posądzono o zbyt stereotypowe ukazanie drag queen połączone z równie stereotypowym obrazem Polski.

Może Cię zainteresować: "Królowa" Netflixa za mało królewska, za bardzo bajkowa. Seweryn jako drag queen jednak błyszczy

"Poznajcie Viktora Hargreevesa"

Zanim Netflix na dobre rozpoczął kampanię marketingową 3. sezonu "The Umbrella Academy", Elliot Page zrobił coming out za pośrednictwem mediów społecznościowych, ogłaszając, że jest transpłciowym mężczyzną.

"Jestem osobą transpłciową. Zaimki, którymi od teraz będę się posługiwać, to on/oni i mam na imię Elliot. Pisząc to, czuję się szczęśliwy, że udało mi się dotrzeć do tego punktu w swoim życiu" – zdradził pod koniec grudnia zeszłego roku w poście na Instagramie.

W szczerym wywiadzie z "Time" aktor znany z ról w "Juno" i "Incepcji" przyznał, że przed tranzycją czuł się tak, jakby nosił kostium. "Czułem się winny, bo wiedziałem, że powinienem być wdzięczny, za to, że jestem tu, gdzie jestem. Z drugiej strony nie czułem się sobą i chciałem od tego wszystkiego uciec" – tłumaczył.

Wiem, że wyglądam dla innych inaczej, ale dla mnie dopiero teraz zaczynam wyglądać jak ja. To nie do opisania, bo jestem taki, jaki jestem. I dzięki Bogu. Oto ja. Elliot Pagew wywiadzie z "Esquire"

Wiadomość przekazana przez Elliota zaniepokoiła nieco fanów "The Umbrella Academy". "Co się stanie z Vanyą?" – głowili się internauci. Znając twórców, a także samego Gerarda Waya, który od lat otwarcie wspiera środowisko LGBTQ+, można było domyślić się, że serial nie pozostanie obojętny wobec zmiany płci przez Page'a.

W marcu bieżącego roku hollywoodzki gwiazdor podzielił się z fanami dobrą nowiną. "Powitajcie Viktora Hargreevesa" – napisał na Twitterze, załączając do wpisu pierwszą fotografię przedstawiającą swoją postać w krótkich włosach. To jednak nie uspokoiło części widzów, którzy zaczęli zastanawiać się nad tym, jak tranzycja płciowa Viktora zostanie ograna w trzecim sezonie serialu.

Jak "The Umbrella Academy" przedstawia osobę trans?

Obaw było dużo, ale finalnie wątpliwości fanów zostały rozwiane. W pierwszych odcinkach 3. odsłony "The Umbrella Academy" Elliot Page gra jeszcze Vanyę, ale z wyraźnie odcinającą się peruką na głowie. Postać przeżywa wewnętrzny konflikt, a wszelkie znaki na niebie wskazują, że niebawem jej życie się odmieni. Recepcjonista hotelu, w którym przebywa rodzeństwo Hargreevesów, zwraca się nawet do Vanyi słowami: "Przyjmujemy tu wszystkich".

Po krótkiej wymianie zdań z pracownikiem hotelu Vanya idzie na spacer po Dallas, gdzie trafia na witrynę męskiego salonu fryzjerskiego. Bez większego zastanowienia siada na fryzjerskiej kozetce i prosi stylistę o krótkie cięcie.

Po udanej metamorfozie Vanya wyjawia swojemu rodzeństwu, że ma na imię Viktor. "Parasolki" nie ukrywają zaskoczenia, ale przyjmują do wiadomości to, z czego zwierzył im się brat. Co ciekawe, nikt nie zareagował negatywnie na tranzycję Viktora, ani jej nie kwestionował. Nikt też nie zwracał się do niego tzw. martwym imieniem (dead name), czyli imieniem nadanym mu przy narodzeniu.

Viktor cieszy się akceptacją swojej rodziny, która na wiadomość o jego zmianie płci zorganizowała nawet małe przyjęcie. Rodzeństwo Hargreevesów ma z reguły problem ze znalezieniem wspólnego języka, ale w tym przypadku pokazało, że potrafi się jednoczyć i okazywać sobie miłość.

W drugim odcinku nowego sezonu Viktor próbuje wyjaśnić swojej siostrze, Allison, dlaczego podjął decyzję o coming oucie. Mężatka Sissy z Teksasu, o której wcześniej wspominaliśmy, pokazała mu, że nie powinien uciekać przed tym, kim tak naprawdę jest. – Gdy ją straciłem, zrozumiałem, że nie mogę już żyć w tej klatce – przyznał.

– Zawsze nienawidziłem luster. Sądziłem, że każdy czuje się obco w swojej skórze – dodał, przyglądając się swojemu odbiciu w ulicznej szybie. Elliot Page zdołał przemycić do 3. sezonu własne doświadczenia związane z byciem osobą trans, co wcale nie oznacza, że Viktor to jego wierna kopia.

Od premiery pierwszej części "The Umbrella Academy" jego serialowa postać zmagała się z problemami z samoakceptacją i odbiegała nieco od stereotypowego przedstawiania superbohaterek. Tranzycja Viktora jest więc całkowicie zrozumiała i poparta wcześniejszymi przeżyciami bohatera. To nie bzdurna zmiana w stylu serialu "Riverdale", który bez większego zastanowienia wciska widzom wątki gryzące się z konsekwentnie budowanymi dotąd charakterami danych postaci.

Przeczytaj również: "Riverdale" się kończy, a ludzie tańczą z radości. I dobrze, bo nawet aktorzy mają tego serialu dość

Scenarzyści "The Umbrella Academy" wykorzystali aktywistyczny potencjał drzemiący w Viktorze i poświęcili kilka minut czasu ekranowego na to, aby wytłumaczyć widzom, jak czują się osoby transpłciowe. Elliot Page otrzymał platformę do zabrania głosu w ważnym dla siebie temacie i wycisnął z niego, co tylko się dało. Jeżeli ktoś uważa, że zrobiono to na siłę, to lepiej niech przetrze oczy i jeszcze raz obejrzy poprzednie dwa sezony serialu.

Jedyną rzeczą, którą twórcy hitu Netfliksa mogli zrobić lepiej, jest budowanie napięcia. Viktor ścina włosy, idzie do rodzeństwa i mówi im, że jest mężczyzną. Kropka. Dla mnie to wystarczające wytłumaczenie, ale rozumiem, że część fanów wolałaby inny rozwój akcji.

W programie "Late Night Show with Seth Meyers" Elliot Page odniósł się do reakcji widzów na jego bohatera. – Dotychczasowe reakcje wydają mi się bardzo pozytywne, co sprawia, że czuję się przeszczęśliwy z tego, co sobą reprezentuję. Mam nadzieję, że dla ludzi też to coś znaczy – oznajmił.

"The Umbrella Academy" pochyla się nad ważnymi społecznie tematami w wyjątkowo inkluzywny sposób, dając osobom z mniejszości poczucie zrozumienia. Szczęście Viktora udziela się widzom, dlatego róbmy więcej takich produkcji. Każda reprezentacja ma znaczenie.

Czytaj także:

Czytaj także: https://natemat.pl/421183,dom-z-papieru-korea-lepszy-od-oryginalu-recenzja-remake-u-serialu-netflix