16-latek sądzi się z o. Rydzykiem. Chciał pokazać ludziom ważną rzecz
Michał Koprowski
03 sierpnia 2022, 21:24·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 03 sierpnia 2022, 21:24
16-letni Maciej Rauhut postanowił skorzystać z prawa do informacji i poprosił o dane, które Lux Veritatis uważa za niepubliczne. – Chodziło mi o to, by pokazać ludziom, że każdy, nawet dziecko, może sprawdzić, na co idą państwowe pieniądze – mówi nastolatek.
Reklama.
Reklama.
Maciej Rauhut zwrócił się do władz fundacji z prośbą o udostępnienie listy wpłat pochodzących z państwowych spółek oraz instytucji od 2016 roku
16-latek otrzymał część informacji, ale nie wszystkie
Lux Veritatis twierdzi, że nie udostępni pozostałych informacji, ponieważ "nie są użyteczne dla społeczeństwa"
Maciej Rauhut sądzi się z fundacją o. Tadeusza Rydzyka
O sytuacji dowiedzieliśmy się za sprawą wywiadu, którego 16-letni Maciej Rauhut udzielił portalowi vibez.pl. Okazuje się, że władze Lux Veritatis same ustalają, które informacje mają charakter publiczny. "Nieużytecznych dla społeczeństwa" fundacja nie kwalifikuje jako takich.
Jednak tym razem nie wszystko pójdzie po myśli fundacji o. Tadeusza Rydzyka, ponieważ Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał tę decyzję za nieważną. Podobną sprawę w marcu wygrała organizacja Watchdog Polska, która zainspirowała nastolatka.
– W dniu pierwszej rozprawy byłem pod sądem i dostrzegłem tam grupkę ludzi. Myślałem, że pojawili się w tym miejscu, bo tak jak ja, domagają się sprawiedliwości. Okazało się, że to byli ortodoksyjni zwolennicy Rydzyka – przyznaje nastolatek.
Nie była to jedyna motywacja. Rauhut wspomniał także o swoich badaniach nad stanem szpitali psychiatrycznych. – Pomyślałem: polskie szpitale psychiatryczne odsyłają pacjentów, a na konto Rydzyka wpadają kolejne miliony – podkreśla.
"Fundacja musi przestrzegać określonych procedur"
Mec. Adam Kuczyński, który reprezentuje nastolatka, tłumaczy, że "Lux Veritatis wydała decyzję administracyjną, w której przekazała, że z różnych względów nie udostępni Maćkowi informacji, o które prosił". To jednak nie zniechęciło chłopaka. Decyzja została zaskarżona, ponieważ przed jej wydaniem Maciej powinien zostać wezwany do podpisania "konkretnego wniosku".
– Wyrok mówi jasno, że skoro wpłynął wniosek i fundacja zamierza odmówić udostępnienia informacji, to musi przestrzegać określonych procedur. Jeśli chcą komuś odmówić do nich dostępu, muszą przedtem wykonać kilka formalnych kroków – wyjaśnia mec. Kuczyński.
"W Kościele nigdy nie chodziło o głoszenie wartościowych nauk"
Nastoletni aktywista otwarcie przyznaje, że nie liczy na dostęp do dokumentów, o które poprosił. – Chodziło mi o to, by pokazać ludziom, że każdy, nawet dziecko, może sprawdzić, na co idą państwowe pieniądze. Rydzyk jest kościelnym oligarchą, można powiedzieć politykiem, a przegrał sprawę z 16-latkiem. To już coś – mówi nastoletni aktywista.
– Młodzież ma coraz większą wiedzę społeczną, częściej się aktywizuje. Zaczęliśmy po prostu dostrzegać, że w Kościele nigdy nie chodziło o głoszenie wartościowych nauk, tylko o czysty zarobek. W ostatnich czasach doszły do tego również cele czysto polityczne – zauważa Maciej Rauhut w rozmowie z portalem vibez.