Ukraiński portal 24tv.ua podaje, że salę tortur odkryto w dziecięcym obozie na terenie podkijowskiej Buczy. Rosjanie zastrzelili tam co najmniej pięciu cywilów, wcześniej ich torturowali.
Dziecięcy obóz mieścił się w dawnej siedzibie rosyjskich żołnierzy w obwodzie kijowskim, gdzie Rosjanie dokonali jednej z najbardziej okrutnych egzekucji w trakcie inwazji na Ukrainę.
Szef Głównej Dyrekcji Policji w obwodzie kijowskim Andrij Nebytow pokazał nagrania i zdjęcia ofiar podczas konferencji prasowej oraz oprowadził dziennikarzy po rosyjskiej sali tortur, w której bestialsko mordowano ukraińskich cywilów.
O podobnym miejscu przygotowanym przez Rosjan informowała w kwietniu ówczesna ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa. W tej "sali tortur" z rąk żołnierzy Władimira Putina zginęło co najmniej 360 osób.
"Przy ulicy Jabłońskiej w Buczy okupujący miasto rosyjscy żołnierze stworzyli 'prawdziwą salę tortur', a według ocalałych mieściła się tam kwatera główna kadyrowców" – przekazała ukraińska rzeczniczka praw człowieka.
Przeczytaj także: Potworny dowód na rosyjskie ludobójstwo. Tak wygląda miasto, z którego wycofały się wojska Putina
Ludmyła Denisowa wskazała także jakich czynów mieli się dopuszczać Kadyrowcy w specjalnie przygotowanej sali. "Strzelali ludziom w twarz, wypalali oczy, odcinali części ciała, torturowali na śmierć nie tylko dorosłych, ale i dzieci" – wymieniła w swoim wpisie na Telegramie. Ukraińska rzeczniczka praw człowieka poinformowała też, że władze miasta dotychczas potwierdziły śmierć 360 cywilów. Dodała, że zamordowano tam co najmniej 10 dzieci.
Jak twierdziła Denisowa, w oblężonym przez okupantów Mariupolu znajdującym się na południowym wschodzie kraju, Rosjanie palili ciała zabitych cywilów w mobilnych krematoriach, aby zatrzeć ślady po swoich zbrodniach.
Może Cię zainteresować: "Tu jest gorzej niż w Buczy". Polak z Ukrainy dla naTemat o tym, co stało się w Borodziance
Krematoria miały znajdować się w przemysłowej dzielnicy miasta, w której są magazyny, niedaleko szosy Wołodarskiej. Ukraińska rzeczniczka praw człowieka przekazała, że w wyniku zbierania i palenia ciał mieszkańców, siły Rosji miały "oczyścić" już kilka dzielnic. "Okupanci wykorzystują wielkie chłodnie magazynów do przechowywania ciał" – przekazała Denisowa.