Donald Tusk zakończył objazd po zachodniej Polsce, gdzie rozmawiał z wędkarzami i aktywistami, walczącymi z katastrofą ekologiczną Odry. Lider Platformy Obywatelskiej zwrócił się Mateusza Morawieckiego. – Panie premierze Morawiecki. Mam dla pana dobry komunikat – zaczął.
Reklama.
Reklama.
Donald Tusk podczas wystąpienia podkreślił, że konieczne jest nie tylko ratowanie fauny i flory w Odrze, ale również pomoc poszkodowanym
Były premier zwrócił się bezpośrednio do Mateusza Morawieckiego. Przypomniał mu o możliwości sprawnego zapewnienia ludziom odszkodowań
– Cała turystyka nad Odrą właściwie zamarła – zauważył szef Platformy Obywatelskiej
Donald Tusk apeluje do Mateusza Morawieckiego ws. katastrofy nad Odrą
– Tam ciężko pracujący Polacy próbują ratować rzekę, a inni tracą biznesy. W taką niedzielę nad Odrą tysiące osób powinny być na kajakach, żaglówkach, w okolicznych hotelach i restauracjach – powiedział.
Następnie szef Platformy Obywatelskiejzwrócił się wprost doMateusza Morawieckiego. – Panie premierze Morawiecki. Mam dobry komunikat dla pana. Żeby pomóc ludziom, którzy tracą środki do życia i stracili podstawowe narzędzia zarobku, nie trzeba ustawy – dodał.
– Pan może dziś, jutro, jednym podpisem podjąć decyzję o odszkodowaniach dla tych ludzi – zaznaczył. Następnie polityk nawiązał do sytuacji sprzed lat, gdy rząd PO-PSL zmagał się z powodzią w 2010 roku.
Donald Tusk do Morawieckiego: decyzja o odszkodowaniach musi być natychmiastowa
– Wtedy zadośćuczynienia były bez procedur, biurokracji na podstawie wstępnego oszacowania strat. To było 6 tysięcy złotych – przypomniał. Tusk wyraził nadzieje, że Prawo i Sprawiedliwość zrozumie "tych ciężko pracujących Polaków".
– Dzisiaj takich ludzi są setki, jeśli nie tysiące. A nie mówimy przecież o wielkich pieniądzach. Na pewno więcej wydano na te słynne limuzyny, samochody i mundury dla Polskich Wód – wytknął.
Polityk podkreślił, że decyzję o odszkodowaniach trzeba podjąć jak najszybciej, bowiem branża turystyczna czerpie zarobki w okresie letnim. – Ta decyzja musi być natychmiastowa, żeby pomóc ludziom przetrwać – dodał.
– Nie trzeba wielkich ustaw ani sejmowych procedur. Dzisiaj można spokojnie powtórzyć te same procedury. Za moich czasów to było 6 tys. złotych. Premier wie, ile wynosi inflacja. Na pewno wie, jak to uzupełnić te 6 tysięcy o współczynnik inflacji – wyjaśnił.
Wśród nich są m.in. wojewodowie: opolski, zachodniopomorski, lubuski, śląski i dolnośląski. – Już teraz zdymisjonowany powinien być Jacek Ozdoba i Grzegorz Witkowski – wymieniła. Wspomniała także o Annie Moskwie i Andrzeju Adamczyku.
– Oni niczego nie skoordynowali. Jak to możliwe, że premier dostaje tak ważną informację po dwóch tygodniach? – zapytała.