Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało wielkie wydarzenie, podczas którego wyliczyło, że chce od Niemiec 6 bilionów 200 miliardów złotych reparacji wojennych. Co ciekawe, spotkanie poprowadził... dziennikarz TVP Krzysztof Ziemiec.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W rocznicę wybuchu II wojny światowej Jarosław Kaczyński zażądał od Niemiec reparacji wojennych. Zorganizował wielkie wydarzenie w stolicy
Udział w nim wzięli wszyscy najważniejsi politycy Prawa i Sprawiedliwości. Do poprowadzenia spotkania wynajęto... Krzysztofa Ziemca
Na pracownika TVP posypały się gromy ze strony kolegów z branży. "Składa hołdy politykom PiS" – czytamy
Show Kaczyńskiego poprowadził pracownik TVP Krzysztof Ziemiec
W natłoku wystąpień Jarosława Kaczyńskiego, Elżbiety Witek, Mateusza Morawieckiego i Arkadiusza Mularczyka wielu umknęło, kto poprowadził wydarzenie, w ramach którego prawica żądała od Niemiec nie miliardów, a bilionów złotych.
Tymczasem, Prawo i Sprawiedliwość postanowiło wykorzystać do tego nie konferansjera czy innego polityka, a Krzysztofa Ziemca, który do 2019 roku prowadził "Wiadomości", by później przejąć stery w Teleexpressie.
Pracownik Jacka Kurskiegoprzywitał najważniejszych gości, zapowiadał mówców, a także przekazał specjalne podziękowania dla wszystkich polityków obozu władzy, którzy pomogli w opracowaniu raportu.
Jego postawa zwróciła uwagę innych dziennikarzy i opinii publicznej. "Zachował właściwą kolejność powitań: najpierw prezes Kaczyński, potem marszałek Sejmu, następnie premier" – napisał Patryk Słowik z Wirtualnej Polski.
"Właśnie składa hołdy politykom PiS. Trzeba zapamiętać na wypadek, gdyby zaczął publicznie uznawać się za dziennikarza" – skrytykował publicysta "Wyborczej" Bartosz Wieliński.
Ziemiec nie tylko najpierw powitał lidera partii rządzącej, a dopiero później premiera czy drugą osobę w państwie. Zapomniał także przywitać wicepremiera Henryka Kowalczyka oraz prezes Trybunału Konstytucyjnego Julię Przyłębską.
Pracownik TVP próbował wybrnąć z sytuacji po pierwszym wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego. – Chciałbym nadrobić przeoczenie protokolarne i przywitać wicepremiera i panią prezes TK, Julię Przyłębską – prostował
Uwagę na to zwrócił Patryk Michalski z Wirtualnej Polski. "Występuje w roli uprzejmego obłaskawiacza władzy" – stwierdził.
Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki żądają reparacji
Jak pisaliśmy w naTemat, Prawo i Sprawiedliwość chce, by biliony złotych były wypłacane ratami. – To suma bardzo poważna...6 bilionów 200 miliardów złotych. Suma dla gospodarki niemieckiej do dźwignięcia – skomentował prezes partii.
Polityk otwarcie zaproponował także współpracę Izraelowi. – My jesteśmy na tego rodzaju działania i rozmowy otwarci – ocenił. były wicepremier zapewnił także, że sama publikacja dokumentu to nie wszystko.
– Myśmy nie tylko przygotowali raport, ale także podjęli decyzję o dalszych działaniach. To zwrócenie się do Niemiec o podjęcie rokowań w sprawie tych reparacji – ogłosił.
Przypomnijmy, że w sierpniu bieżącego roku w mocnych słowach o sprawie reparacji wypowiedział się koordynator MSZ Niemiec ds. współpracy międzyspołecznej Dietmar Nietan.
– Nie ma dnia bez antyniemieckiej propagandy. Ta agresywna polityka nie zmieni się, ale nie powinniśmy dawać jej do tego pretekstu (...) PiS wie, że nie będzie wypłaty reparacji, niezależnie od tego, kto rządzi w Niemczech – ocenił polityk rządzącej SPD