Harry Styles cieszy się taką popularnością, że podjął decyzję o wyjeździe w kolejną trasę koncertową. Brytyjski idol zawita niebawem również do Polski. Problem w tym, że aby zdobyć bilet, fani muszę stać w kolejce liczącej kilkadziesiąt tysięcy chętnych. Ceny też zwalają z nóg.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ruszyła sprzedaż biletów na koncert Harry'ego Stylesa w 2023 roku na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Fani brytyjskiego muzyka musieli czekać godzinami na zakup biletu. Momentami w kolejce stało nawet 70 tys. osób.
Ceny wejściówek przyprawiają o zawrót głowy.
Zamieszanie wokół koncertu Harry'ego Stylesa.
Sprzedaż biletów na koncert Harry’ego Stylesa w Warszawie w ramach trasy Love On Tour ruszyła w czwartek 1 września. Jak można się było spodziewać, chętnych na dorwanie biletu było od groma. Przez kilka godzin kolejka do zakupu karnetu liczyła od 60 do 70 tys. osób.
Oczywiście większość fanów ruszyła po bilety za najbardziej przystępną cenę. Miejsca na trybunach kosztowały od 195 do 695 zł, płyta od 485 do 855 zł, zaś wejściówka Aisle Seat od 250 do 750 zł. Dla tych, którzy mogą pozwolić sobie na więcej, czekają bilety Platinum. Ich cena waha się od 1060 do 1726 zł.
Internauci skarżyli się również na problemy techniczne związane ze sprzedażą biletów na koncert na Stadionie Narodowym na 2 lipca 2023 roku. "Chciałem sobie kupić bilet na Harry'ego Stylesa. Od 8:00 koczuję na stronie. Do kolejki po bilety wrzucono mnie na 50000 miejsce, dalej niż moją żonę, która włączyła sobie stronę 10 minut przed otwarciem sprzedaży" – czytamy na Twitterze.
"Nie ma nic bardziej stresującego niż kupowanie biletu na kogoś tak sławnego jak Harry Styles, wiedząc, że nie mniej niż 50 tys. ludzi robi to samo, w dokładnie tym samym momencie co ty"; "Zapłaciłabym za to ,żeby k*rwa Harry Styles usiadł i spróbował kupić bilet na PGE na siebie"; "Kiedy mnie ominął moment, jak Harry Styles stał się drugim Michaelem Jacksonem, że bierze takie pieniądze?" – komentują fani w mediach społecznościowych.
Harry Styles kończy z karierą aktorską?
Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, Harry Styles nie pozostawił wątpliwości co do swoich dalszych aktorskich planów. W rozmowie z magazynem "Rolling Stone" wyznał, że "przez jakiś czas" nie wyobraża sobie ponownego wejścia na plan filmowy.
Karierę aktorską były członek One Directionzaczął z przytupem od wystąpienia w głośnym filmie wojennym "Dunkierka" Christophera Nolana, a następnie zagrał niewielką rolę w filmie Marvela "Eternals" wyreżyserowanym przez zdobywczynię Oscara Chloé Zhao.
Na chwilę obecną na premierę czekają dwa filmy z jego udziałem. Pierwszym z nich jest "My Policeman" produkcji Amazon Prime Video, a także "Nie martw się, kochanie" w reżyserii Olivii Wilde (prywatnie partnerki życiowej Stylesa). Jego fabuła skupi się na gospodyni domowej, która odkrywa, że firma jej męża może być uwikłana w niepokojące interesy.
Poza byłym członkiem One Direction w filmie zobaczymy również: Florence Pugh ("Midsommar"), Chris Pine ("Wonder Woman") oraz samą reżyserką thrillera, którą jako aktorkę można kojarzyć m.in. z "Doktora House'a".