ZNP grozi strajkiem nauczycieli. Sławomir Broniarz zapowiedział też, że w październiku w Warszawie powstaje edukacyjne miasteczko. Plany te w mocnych słowach skomentował minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. "Gdzie byliście przed 2016? Na whisky"? – zapytał.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Szef Związku Nauczycielstwa Polskiego nie wyklucza strajku w związku z "bardzo złą sytuacją w oświacie"
Edukacyjne miasteczko ma być poświęcone szerokiej kampanii informacyjnej zaadresowanej do rodziców, samorządów, nauczycieli, ale także do polityków
Na zapowiedzi zareagował Przemysław Czarnek. Przedstawił wyliczenia dotyczące oświaty, a przy okazji zaatakował nauczycieli
Od 1 września w placówkach oświatowych w całym kraju trwa akcja protestacyjna nauczycieli zrzeszonych w ZNP. Obecnie ma ona charakter jedynie symboliczny, ponieważ polega przede wszystkim na oflagowaniu budynków. Związek poinformował jednak, że na tym swoich działań nie zakończą.
Już w październiku w Warszawie ma powstać edukacyjne miasteczko. Jak zapowiedział Sławomir Broniarz, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego, ma być ono poświęcone szerokiej kampanii informacyjnej adresowanej do polityków, rodziców, samorządów i nauczycieli.
Broniarz zaznaczył, że zrzeszeni w ZNP nauczyciele będą informowali o przyczynach akcji protestacyjnej i o – jak to określił – "bardzo złej sytuacji, jaka ma miejsce w oświacie".
– To nie jest wyłącznie problem wynagrodzeń i braku nauczycieli, to jest naszym zdaniem sprawa, która dotyczy treści edukacyjnych, zadań spoczywających na szkole – mówił Broniarz po poniedziałkowym posiedzeniu zarządu głównego ZNP.
Niewykluczony jest także strajk nauczycieli, ale według zapowiedzi ZNP nie odbędzie się on ani w październiku, ani w listopadzie.
Czarnek odpowiada Broniarzowi i nauczycielom
Na reakcję szefa Ministerstwa Edukacji i Nauki nie trzeba było długo czekać. "Bardzo zła sytuacja w oświacie?" – takim pytaniem rozpoczął swój wpis na TwitterzePrzemysław Czarnek. W kolejnych minister edukacji i nauki przedstawił różnego rodzaju wyliczenia.
"11 mld zł większa subwencja oświatowa od 1 stycznia 2023 roku, łącznie o 24 mld więcej niż za PO-PSL. 1240 i 814 zł łącznej podwyżki dla najmniej i najlepiej zarabiających od 1 stycznia, łącznie blisko 80 proc. i 50 proc. więcej niż za PO-PSL. 5,2 mld zł inwestycji w infrastrukturę edukacyjną i blisko 5 mld zł inwestycji informatycznych, w tym ponad 1 mld zł na Laboratoria Przyszłości – nowoczesny sprzęt w każdej szkole" - wyliczał w serii wpisów.
Czarnek wspomniał również o debiurokratyzacji i uproszczeniu awansu zawodowego, o 140 mln zł na wycieczki z programu "Poznaj Polskę", a także o 160 mln zł inwestycji w szkoły niesamorządowe i stowarzyszenia edukacyjne.
Na zakończenie Przemysław Czarnek zadał dwa pytania, którymi uderzył w Sławomira Broniarza i nauczycieli zrzeszonych w ZNP:
Na wpis Czarnka zareagował Sławomir Ćwik, radny klubu Zamojskiej Koalicji Obywatelskiej.
"Tylko ci nauczyciele nie potrafią docenić i odchodzą z zawodu, a samorządy narzekają, że subwencja pokrywa jedynie połowę kosztów edukacji..." – stwierdził.