Od pewnego czasu mówi się, że Jarosław Kaczyński ma być niezadowolony z działań Mateusza Morawieckiego i jego rządu. Wśród jego ewentualnych następców najczęściej pojawiają się obecnie dwa nazwiska.
Reklama.
Reklama.
Na sejmowych korytarzach nie brakuje głosów, że zmiana na stanowisku premiera jest coraz bardziej prawdopodobna z powodu napiętej sytuacji wewnątrz partii rządzącej
Według ustaleń Onetu wśród potencjalnych następców Morawieckiego wskazuje się przede wszystkim dwoje polityków związanych z PiS
Idzie koniec Morawieckiego? Ruszyła giełda nazwisk
Mateusz Morawiecki może czuć się zagrożony na stanowisku premiera z powodu negatywnego nastawienia najważniejszych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Ostatnia dyskusja na temat zmiany szefa rządu miała się odbyć z inicjatywy Jacka Sasina na początku września, na zamkniętym spotkaniu partii. Morawieckiemu zarzucano m.in. to, że "nie dowiózł" pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy.
Innym wysuwającym się na pierwszy plan powodem jest nadchodząca zima i związany z nią kryzys energetyczny. Krytykujący podpierają się też słabszymi sondażami dla Morawieckiego.
Jak wynika z informacji Onetu, w kontekście obsadzenia stanowiska szefa rządu po Mateuszu Morawieckim szczególnie brane pod uwagę mają być dwie kandydatury. Pierwszym politykiem na liście jestMariusz Błaszczak.
Szef MON to jeden z najbardziej wpływowych polityków PiS, nie tylko w kierowanym przez siebie resorcie, ale także w spółkach zbrojeniowych oraz innych firmach państwowych, np. w Poczcie Polskiej. Błaszczak od lat pracuje na poparcie w terenie i cieszy się ogromnym zaufaniem prezesa PiS. To o nim Jarosław Kaczyński mówił kilka miesięcy temu, że "zastąpi go we wszystkich funkcjach".
Drugą faworytką, o której mówi się w kuluarach, jest Elżbieta Witek, obecną marszałek Sejmu, która z Prawem i Sprawiedliwością jest związana od wielu lat i ma duże doświadczenie parlamentarne. Swego czasu Witek znalazła się też w gronie potencjalnych kandydatów PiS w wyborach prezydenckich 2025.
W tym sporze Morawiecki oskarża o nieradzenie sobie ministra aktywów państwowych, a ten krytykuje działania premiera. Gdy Morawiecki był w Kijowie, Sasin podniósł pomysł zmiany premiera na tajnym posiedzeniu ścisłych władz Prawa i Sprawiedliwości.
Minister aktywów państwowych także ma niemało argumentów, które może wysunąć przeciwko Morawieckiemu. O jednym z nich w rozmowie z naTemat powiedział prof. UW Rafał Chwedoruk. – Miał poszerzyć elektorat, dotrzeć do wielkomiejskiej klasy średniej. A PiS po prostu spetryfikował poparcie w grupach społecznych, które miał wcześniej – zauważył politolog.