Zbigniew Ziobro zostanie odwołany? Rzecznik PiS mówi o wniosku Tuska.
Zbigniew Ziobro zostanie odwołany? Rzecznik PiS mówi o wniosku Tuska. Fot. Artur Zawadzki / Reporter / East News
Reklama.
  • Jarosław Kaczyński wraz z politykami Prawa i Sprawiedliwości coraz głośniej obwiniają Zbigniewa Ziobrę o brak środków z Krajowego Planu Odbudowy
  • W mediach pojawiają się doniesienia, według których miałoby dojść do rekonstrukcji rządu. Ministra sprawiedliwości miałby zastąpić Przemysław Czarnek
  • Donald Tusk postanowił "pomóc" partii rządzącej i samodzielnie złożyć wniosek o odwołanie lidera Solidarnej Polski
  • W rozmowie z dziennikarzami w Sejmie rzecznik PiS Radosław Fogiel stwierdził, że większość sejmowa nie poprze tego rozwiązania
  • Jest oficjalne stanowisko PiS ws. Ziobry i Solidarnej Polski

    O konflikcie między Zbigniewem Ziobrą i Solidarną Polską a Jarosławem Kaczyńskim i Prawem i Sprawiedliwością wie już cała opinia publiczna. Donald Tusk postanowił wykorzystać okazję i podjąć próbę odwołania ministra sprawiedliwości.

    – Odwołajmy go wspólnie. Złożymy wniosek o wotum nieufności dla ministra Ziobro przed najbliższym posiedzeniem Sejmu – ogłosił na początku listopada szef Platformy Obywatelskiej.

    Po kilku dniach do inicjatywy odniósł się rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel. – To my, a nie opozycja, decydujemy o tym, jaki jest skład rządu – odparł. Jak dodał, politycy obozu władzy, zamiast poprzeć wniosek opozycji, "obnażą jego miałkość".

    – To nie pierwszy wniosek o wotum nieufności dla ministra rządu Zjednoczonej Prawicy. Do każdego odnosimy się tak samo na sali sejmowej – podkreślił. Jeszcze w miniony poniedziałek do tej sprawy odniósł się sam Mateusz Morawiecki. – Będziemy bronić jedności Zjednoczonej Prawicy – zapowiedział.

    Wiele więc wskazuje na to, że jeśli z dyscypliny partyjnej nie wyłamią się pojedynczy politycy lub koalicjanci Prawa i Sprawiedliwości, nie ma szans na odwołanie Zbigniewa Ziobry.

    Przypomnijmy, że od ponad roku prawica szuka sposobu na powrót do dawnej świetności. Seria sondaży politycznych pokazuje bowiem, że w przyszłym Sejmie władzę będzie sprawować Donald Tusk i opozycja.

    – Najbardziej prawdopodobny scenariusz to około 200 posłów dla Jarosława Kaczyńskiego – przewidywał w rozmowie z naTemat prof. Antoni Dudek. 200 mandatów to o 31 za mało, by móc utworzyć rząd. Odblokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy mogłoby dać nadzieję na przynajmniej częściowy skok poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości. To jednak oznacza koniec koalicji ze Zbigniewem Ziobrą i rząd mniejszościowy.

    W rozmowie z Dorotą Kuźnik dla naTemat poseł Michał Gramatyka z Polski 2050 stwierdził wprost, że "szykuje się na rząd mniejszościowy".

    – Skoro PiS nie potrafi od miesięcy tej sprawy załatwić i przekonać swojego koalicjanta do tego, co przecież oczywiste, to niech rządzi dalej bez antyeuropejskiego koalicjanta. Wszyscy na tym zyskamy (...) Szykujemy się na rząd mniejszościowy – powiedział.

    Nie dymisja Zbigniewa Ziobry, a całego rządu Mateusza Morawieckiego

    Przypomnijmy, że o krok dalej chce iść właśnie ugrupowanie Szymona Hołowni. W rozmowie z naTemat szefowa koła parlamentarnego Hanna Gill-Piątek poinformowała o położeniu na stole propozycji wniosku o wotum nieufności dla całego rządu.

    – My jako Polska 2050 postawiliśmy taką propozycję na stole i czekamy na odzew ze strony opozycji. Mamy pierwsze komentarze, a nawet wiemy, że kilku posłów Prawa i Sprawiedliwości byłoby w stanie poprzeć ten wniosek – zdradziła. Jak stwierdziła, priorytetem technicznego rządu opozycji, który zastąpiłby Mateusza Morawieckiego, byłoby właśnie zakończenie konfliktu z Brukselą, a także przeprowadzenia nadchodzących wyborów w sposób transparentny.