Bezbramkowy remis zamknął szósty dzień mundialu w Katarze. USA i Anglia podzieliły się punktami po przeciętnym, długimi fragmentami, rozczarowującym meczu. Wicemistrzowie Europy pozostali liderem grupy B. Amerykanie mają na koncie dwa remisy i w meczu o awans do 1/8 finału zagrają z reprezentacją Iranu.
Reklama.
Reklama.
W piątek (tj. 25.11) na MŚ 2022 rozpoczęła się druga kolejka fazy grupowej
Drużyna trenera Garetha Southgate'a to wicemistrzowie Europy z 2021 roku
Amerykanie najlepszy wynik w historii MŚ osiągnęli w 1930 roku (III miejsce)
Anglicy w swoim pierwszym meczu na mundialu w Katarze potrafili rozbić w pył Iran, odprawiając rywala różnicą aż czterech goli (6:2). Jak pokazał pierwszy mecz drugiej serii gier w grupie B, Irańczycy w piłkę grać jednak potrafią, bo wygrzebali się po pogromie i zwyciężyli w końcówce z Walijczykami. A to dodatkowo pokazało, jak mocna może być drużyna trenera Garetha Southgate'a podczas turnieju w Katarze.
Wicemistrzowie Europy w piątek na Al Bayt Stadium mierzyli się z reprezentacją USA. Amerykanie przeciwko wspomnianej Walii ostatecznie wyszli na niezadowalający remis 1:1. Dlaczego niezadowalający? Bo młody zespół trenera Gregga Berhaltera w pierwszej części meczu powinien prowadzić kilkoma golami, a zamiast tego stracił mnóstwo sił i niewiele brakowało, żeby przegrał z europejskim średniakiem.
Ostatni mecz piątku na MŚ 2022 nazywany był starciem "Football vs Soccer". Jak wiadomo, Anglicy wymyślili piłkę nożną, za to w wersji amerykańskiego nazewnictwa, pojęcie soccer jest częściej spotykane. Hasło "futbol" przeznaczono dla sportu narodowego w USA. Mowa rzecz jasna o futbolu amerykańskim i najsłynniejszej lidze NFL prosto zza oceanu.
Amerykanie potrafili się odgryźć Anglikom
Pierwsze 20-25 minut pojedynku amerykańsko-angielskiego przypominało typowo pięściarską taktykę rozpoznania przeciwnika. Drużyny nie chciały za bardzo zaryzykować, a gra toczyła się w środkowej strefie boiska. Amerykanie z minuty na minutę nabierali jednak coraz większej ochoty do szarpnięcia w ofensywie.
Bardzo groźnie zrobiło się w 25. minucie, kiedy przed szansą stanął Weston McKennie. Pomocnik na co dzień występujący w Juventusie Turyndostał świetne podanie w pole karne i tylko w sobie znany sposób nie wpakował piłki do siatki, strzelając ponad poprzeczką.
Siedem minut później już... prosto w poprzeczkę trafił za to Christian Pulisic. Znowu prawą stroną napędził akcję Timothy Weah, piłkę zagrał mądrze Yunus Musah, a pomocnik grający w Chelsea Londynkropnął spod kolana, niesygnalizowanie, ale bardzo mocno. Piłka wylądowała jednak na poprzeczce bramki Jordana Pickforda.
Swoją sytuację miał również Serginio Dest. Ofensywnie usposobiony obrońca w 40. minucie wpadł w pole karne, przełożył piłkę na lewą nogę i tylko interwencja angielskiej defensywy uratowała Pickforda. Dobrze spisał się w tej sytuacji Harry Maguire.
W odpowiedzi Anglicy mogli objąć prowadzenie po strzale Masona Mounta z 45. minuty. Klubowy kolega Pulisica uderzył po ziemi zza pola karnego, ale problemów ze sparowaniem piłki nie miał bramkarz Matt Turner.
Trzeba jednak otwarcie przyznać, że pierwsza część spotkania rozczarowała, biorąc pod uwagę, że wieczorny pojedynek zapowiadany był jako mecz dnia.
Trudne minuty wicemistrzów Europy
Po godzinie gry Amerykanie wręcz zadomowili się na połowie Anglików. Reprezentanci USA mieli m.in. kilka stałych fragmentów gry z rzędu, ale kolejny raz drużynie trenera Berhaltera brakowało konkretów. Jedna statystyka, już po 70. minucie, sporo mówiła. Spoglądając na strzały w światło bramki (tj. celne), obie drużyny uraczyły kibiców zaledwie po jednej sztuce.
Po trudnych 20. minutach wicemistrzów Europy, kiedy musieli wybijać piłkę ze swojego pola karnego, wypychając rywala w coraz mocniejszej ofensywy, kolejne fragmenty gry były po prostu rozczarowujące. Bez zbędnego, jak można by wnioskować, ryzyka z obu stron.
W tabeli grupy B na czele pozostała Anglia, która ma cztery punkty. Wiceliderem po wygranej nad Walią zostali rozbici na inaugurację, Irańczycy. W ostatniej kolejce Iran zmierzy się jednak z USA i będzie to spotkanie o awans do fazy pucharowej mundialu.
Anglia – USA 0:0
Sędziował: Jesús Valenzuela (Wenezuela)
Widzów: ok. 69 000
Anglia: Jordan Pickford – Luke Shaw, Harry Maguire, John Stones, Kieran Trippier – Declan Rice, Mason Mount, Jude Bellingham (68. Jordan Henderson) – Raheem Sterling (68. Jack Grealish), Harry Kane, Bukayo Saka (78. Marcus Rashford).
USA: Matt Turner – Antonee Robinson, Tim Ream, Walker Zimmerman, Serginio Dest (78. Shaquell Moore) – Tyler Adams, Yunus Musah, Weston McKennie (77. Brendan Aaronson) – Christian Pulisic, Haji Wright, Timothy Weah.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.