Emmanuel Macron dobrze wytypował nie tylko wyniki meczu między Francją a Polską. Prezydent V Republiki dokładnie przewidział także, kto strzeli gole. Jego słowa dla dziennika "Le Parisie" okazały się prorocze.
Reklama.
Reklama.
Okrutna skuteczność Kyliana Mbappe oraz precyzyjny strzał Oliviera Girouda przekreśliły marzenia Polaków o przejściu do 1/4 finału mistrzostw świata w Katarze
Mecz Francja-Polska zakończył się wynikiem 3:1. Jak się okazuje, właśnie tego spodziewał się Emmanuel Macron
Prezydent Francji przewidział także, że poza Mbappe i Giroudem gola dla Polski strzeli Robert Lewandowski
Emmanuel Macron z zaskakującą dokładnością wytypował wyniki meczu Francja-Polska
Tuż przed meczem o wejście do kolejnego etapu mistrzostw świata w Katarze dziennikarze "Le Parisie" poprosili Emmanuela Macrona o obstawienie wyniku meczu Polska-Francja. Odpowiedź polityka była wyjątkowo precyzyjna.
– Myślę, że wygramy 3:1. Po jednym golu strzelą Lewandowski, Mbappe i Giroud, który chce przejść do historii – zapowiedział prezydent Francji. Tak też się stało poza jednym wyjątkiem. Według Macrona za jednego z goli miał odpowiadać zawodnik z ławki rezerwowych. Tymczasem to Mbappe oddał dwa precyzyjne strzały.
Tuż po ostatnim gwizdku głowa Francji od razu opublikowała krótki wpis na Twitterze. Dołączył do niego zdjęcia Mbappe i Goiruda. "Jesteśmy w ćwierćfinale!" – ogłosił.
Wyniki zdecydował się skomentować także polski minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk. "Dwóch głównych wygranych ma nasza drużyna po tym turnieju. Wojciech Szczęsny i Bartosz Bereszyński. Mimo wszystko Czesław Michniewicz też na +" – napisał.
Co ciekawe, ani Macron, ani sami sędziowie nie przewidzieli, że podczas starcia dojdzie do złamania przepisów. Defensor Jules Kounde został wezwany do zdjęcia biżuterii... dopiero po 40 minutach gry. Tak kuriozalnej sytuacji podczas tegorocznego mundialu jeszcze nie było.
"Żaden zespół nie atakował tak rzadko i nie ma na koncie tak małej liczby celnych strzałów"
O pozostanie w roli napastnika za kolejne cztery lata zapytano także Roberta Lewandowskiego. Piłkarz na gorąco udzielił wymijającej odpowiedzi. – To jest jeszcze daleka droga. Do kolejnych mistrzostw jeszcze dużo czasu. Wiele zależy od radości z gry. Gdy gramy defensywnie, tej radości nie ma – powiedział dla TVP.
Wypowiedź "Lewego" została odebrana jako wotum nieufności wobec Czesława Michniewicza. To bowiem Michniewicz wymyślił, że polska reprezentacja będzie grać bardzo defensywnie i zabijać futbol, byle awansować z grupy i uniknąć losu poprzedników.
Reprezentacja Polski po raz pierwszy od 1986 roku zagrała w 1/8 finału piłkarskich MŚ. "Reprezentacja znalazła się na szarym końcu zestawienia statystycznego po fazie grupowej mistrzostw świata. Żaden zespół nie atakował tak rzadko i nie ma na koncie tak małej liczby celnych strzałów na bramkę" – podsumował dla naTemat Krzysztof Gaweł.