– Nie jest tajemnicą, że my, Wolnościowcy, byliśmy całkowicie przeciwni współpracy z Prawem i Sprawiedliwością – powiedział Jakub Kulesza. Jak dodał, wniosek o usunięcie polityka z partii złożył zięć Janusza Korwin-Mikkego oraz prawa ręka Sławomira Mentzena, który jest... radnym powiatowym Prawa i Sprawiedliwości.
– Moje wypowiedzi mają działać na szkodę Konfederacji. Ja Konfederację reprezentowałem od wielu lat i starałem się to robić jak najlepiej. Wypowiedzi innych liderów nie podlegają dyskusji – zauważył Artur Dziambor.
– W dzień wybuchu wojny w Ukrainie Grzegorz Braun apelował, żeby nie otwierać granic dla uchodźców. Ja interweniowałem, żeby Braun poniósł konsekwencje przynajmniej w kole. Ale to ja jestem tym, który źle robi – dodał.
– Problem był z nami, bo mieliśmy uwagi do tego, co dzieje się w środku – podsumował. – Konfederacja wyrzuca najbardziej merytorycznych posłów, a zostawia samych gawędziarzy, spadochroniarzy i showmanów – wtórował Sośnierz.
Tuż po konferencji prasowej do słów byłych już członków Konfederacji odniósł się Robert Winnicki. Przedstawiciel narodowców nie szczędził kolegom ostrych słów.
"Trzej posłowie, którzy dziś opuścili koło Konfederacji, odrzucili wszystkie, kompromisowe propozycje dotyczące list wyborczych, jakie udało się wypracować w ciągu ostatnich miesięcy" – napisał. "Wszystkie inne powody są tylko dorabianiem historyjek do własnych słabości i braku realizmu" – dodał.
Do sprawy na antenie Radia Plus odniósł się także Krzysztof Bosak. – Porządkowanie szeregów to znaczy, że ustalamy, kto chce pracować na ten szyld i startować wspólnie do najbliższego Sejmu, a kto jest zajęty jakimiś intrygami czy jakimś chodzeniem po mediach i narzekaniem na swoją własną formację – powiedział.
Jak pisaliśmy w naTemat, jeszcze przed odejściem Wolnościowców z Konfederacji z koła poselskiego został wyrzucony Artur Dziambor. Powód? – Zarzucono mi, że powiedziałem, że prawybory korwinistów odbyły się "na pełnym Putinie" i że porównałem je do wyborów na Donbasie – wyjaśnił w rozmowie z Onetem.
Dziambor skonfliktował się także z Grzegorzem Braunem, wnioskując o udzielenie mu nagany za skandaliczne, prorosyjskie wypowiedzi. To jednak nie tarcia na linii Braun-Dziambor miały zadecydować o rozłamie.
Według wszelkich doniesień to nowy lider partii KORWiN Sławomir Mentzen miał zainicjować poważny spór.
– Liczę, że wyjaśnimy sobie wszystko jak najszybciej. Szkoda by było, gdyby w takim momencie Konfederacja zajmowała się sama sobą. Rzeczywiście za rok wybory i to nie jest czas na zajmowanie się sprawami wewnętrznymi – powiedział w rozmowie z Jakubem Nochem dla naTemat Dziambor.
Wszystko wskazuje na to, że podział miejsc biorących w nadchodzących wyborach do Sejmu przerasta skrajną prawicę. W partii trwają bowiem prawybory, jednak z nieoficjalnych informacji wynika, iż działacze są "bardziej skłóceni niż ziobryści z PiS".
To stawia formację w nie najlepszej sytuacji, bowiem tej brakuje tak zwanego twardego elektoratu. Sondaż IBRiS dla Radia Zet pokazał, że zaledwie 57 proc. wyborców ugrupowania z 2019 roku chce ponownie poprzeć kontrowersyjnych parlamentarzystów. Pozostali wyborcy odpłynęli do PSL, KO i Polski 2050 a 19 proc. głosujących wciąż się waha.