
Jerzy Owsiak jest tym bardziej niebezpieczny, im więcej realnego dobra przynosi jego akcja. WOŚP nie może bowiem usprawiedliwiać nieodpowiedzialnych wypowiedzi, które doprowadzić mogą do zmiany postaw społecznych wobec eutanazji. CZYTAJ WIĘCEJ
Jeden z zakonników wypowiadających się dla jego portalu stwierdził, że jest to "zwyczajnie diabelskie działanie – pomagać dzieciom, aby potem dorosłych zabijać". Fronda.pl sugerowała zresztą w weekend, że naTemat dopadła psychoza i przeprowadziliśmy nagonkę na Frondę, która publikowała głosy krytyczne w stosunku do WOŚP i Owsiaka. Nie dopadła nas żadna psychoza. Tak jak Fronda.pl publikowaliśmy jedynie opinie i komentarze. Niektóre wypowiadają się o akcji pozytywnie, mimo że – jak same zaznaczyły – nie są zwolennikami Owsiaka.
Raz, dwa – mamy podział
Nie mogłem uwierzyć w to, że Tomek nie potrafi zauważyć faktu, jak wiele dobrego się stało dzięki WOŚP. On w imię niezrozumiałych dla mnie zasad, bo Owsiak "nie jest na sto procent z nami", to trzeba go uszczypnąć i obrazić
Piszę te słowa tylko po to, by czytelnicy tego portalu nie ulegli wrażeniu, iż ludzie Kościoła zachowują się wobec WOŚP tak, jak cytowani na Frondzie księża.
Prawo wyboru
Owsiak wpisał się w kulturę śmierci, popiera eutanazję, jest lewakiem, nabiera ludzi, a cała Orkiestra to szatańskie działania - to można dzisiaj od rana usłyszeć mówione z energią godną lepszej sprawy. Malkontentom mówię wprost - dobrze, że Owsiak gra dzisiaj dla ludzi starszych, schorowanych, niechcianych. Na przykładzie choroby i odchodzenia bliskich mi osób wiem, że sytuacja osób starszych i chorych w Polsce jest SKANDALICZNA. CZYTAJ WIĘCEJ
Ks. Kazimierz Sowa zwrócił w poniedziałek uwagę w programie Moniki Olejnik w radiu Zet, że w Polsce jest miejsce i dla Caritasu, i WOŚP. Podkreślił jednak, że rywalizacja, która zdaniem wielu jest sztucznie napędzana, jest dobra tylko jeśli to "wyścig" na pomaganie, nie na prawo do pomagania. W tym roku niestety niektórzy znowu zapomnieli, że pomagać może każdy.
Uważam, że nie można doprowadzać do sytuacji, w której z Owsiaka czyni się diabła wcielonego, a z drugiej strony świeckiego świętego, Mesjasza. On uruchamia pewną aktywność społeczną, ale jest człowiekiem wielowymiarowym i jego różne działania były krytykowane, bo nie każdemu ten styl pasuje.
Tak samo każdy ma prawo tej pomocy odmówić. Jest wielu ludzi, których akcja Owsiaka męczy. Jest głośna, ma niebywałe wsparcie medialne (o co wielu ma żal). Niektórzy czują się wręcz przymuszani do wrzucania pieniędzy do puszek. Zwolennicy WOŚP patrzą czasem nieprzychylnie na tych, którzy odmawiają datku – na pewno jakiś kościelny moher albo pisowiec – zgodnie z zasadą "kto nie jest z nami, ten jest przeciwko nam". Zwróciła na to uwagę swoim wpisem na blogu w naTemat również Dorota Zawadzka.
Od kilku lat obserwuję jednak z niepokojem pewną postępującą zmianę w Finale WOŚP. Akcja stała się wyścigiem o kasę. Biciem rekordu. W wyścigu tym biorą udział nie tylko wolontariusze Orkiestry i wszyscy pomagający, ale także partie polityczne, korporacje, banki i każdy kto tylko chce zaistnieć i ogrzać swój wizerunek przy „światełku do nieba". Siła Orkiestry w pierwszych latach polegała, dla mnie, na niezależności. Odcięciu się od systemu i komercji. Teraz stało się tak, że w tym wyścigu, wziąć udział MUSZĄ wszyscy. W ferworze walki o wynik wielu jednak zapomina, że uczestniczenie w tym przedsięwzięciu NIE JEST obowiązkowe. W ogóle dobroczynność jest w swej naturze oparta o spontaniczną chęć pomocy. O naturalną potrzebę serca. CZYTAJ WIĘCEJ
Można się z Owsiakiem nie zgadzać, nie akceptować jego działalności, nie wspierać Orkiestry i jej pomysłodawcy. Można też oczywiście uznać, że jego przeciwnicy są ideologicznymi konserwami. Ale czy to usprawiedliwia odmawianie milionom Polaków prawa do wyboru? Nie usprawiedliwia to chyba również podcinania skrzydeł tysiącom młodych osób, które zaangażowały się w akcję z chęci pomocy innym. Niekoniecznie dlatego, że potępiają Caritas, wspierają eutanazję i deprawację młodych ludzi. Tymczasem można odnieść dziwne wrażenie, że ta stygmatyzacja, obecna po obu stronach zagłuszyła nie tyle Orkiestrę co bezinteresowny gest młodych ludzi. Obyśmy za rok podzielili się na dwie strony nieco ciszej.