Dmitrij Miedwiediew znów podzielił się swoimi "przemyśleniami" o Ukrainie. Propagandysta Władimira Putina nazwał młodych Ukraińców "pasożytami, wysysającymi krew z podupadłej Unii Europejskiej". Państwo rządzone przez Wołodymyra Zełenskiego określił zaś jako "nieporozumienie wywołane rozpadem ZSRR".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dmitrij Miedwiediew stwierdził, że Ukraina zniknie z mapy świata, bo nikt jej nie potrzebuje. Zarzucił Polsce dążenie do "Anschlussu" zachodnich regionów
Były prezydent Rosji nazwał młodych Ukraińców "pasożytami". Jak stwierdził, ci żerują na podupadającej Unii Europejskiej
Jak stwierdził, powstanie Ukrainy było efektem nieporozumienia w wyniku rozpadu Związku Radzieckiego
Były prezydent Rosjiopublikował wpis na reżimowej strony "VKontakte". Stwierdził, że "Ukrainazniknie, bo nikt jej nie potrzebuje". Jak stwierdził, wolny Kijów nie leży ani w interesie Europy i USA, ani w interesie Afryki, Azji czy nawet samych Ukraińców.
"Ukraińcy są zmuszeni żyć w ciągłym niepokoju i strachu. Nikt na świecie nie potrzebuje takiej Ukrainy. Dlatego jej nie będzie" – napisał. Jak podkreślił, państwo ukraińskie to "nieporozumienie wywołane rozpadem ZSRR". "Potrzebujemy Wielkiej Rosji" – dodał.
Miedwiediew zarzucił także Ukraińcom żerowanie na Unii Europejskiej. "Próba umieszczenia młodych ukraińskich pasożytów, wysysających krew z szyi podupadłej Unii Europejskiej stanie się ostatecznym upadkiem wcześniej królewskiej, a teraz zubożałej z powodu degeneracji, Europy" – napisał.
Następnie propagandysta Władimira Putina wspomniał o Polsce. "Nawet Polacy nie traktują Ukrainy jako normalnego kraju i od czasu do czasu rzucają pomysł Anschlussu zachodnich regionów" – podsumował.
Kijów jest także dziewiątym największym partnerem handlowym Polski. Do Warszawy ściągamy między innymi rzepak, olej i kukurydzę. Ukraina jest nazywana także "spichlerzem Europy".
Sąsiadujące z nami państwo jest także nazywane spichlerzem Europy. Powód? Licznie występujące tam czarnoziemy. To największy na świecie producent jęczmienia oraz drugi największy producent słonecznika i rzepaku.