System nie wymaga zmiany – powiedział Przemysław Czarnek, pytany przez TVN24 o śmierć 8-letniego Kamila z Częstochowy. Minister edukacji uważa, że system nie działa bez ludzi i to właśnie konkretne osoby należy rozliczyć za bierność w sprawie katowanego dziecka.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Przemysław Czarnek uważa, że to nie system zawinił w sprawie 8-letniego Kamila z Częstochowy, a konkretni ludzie, którzy powinni uchronić go przed przemocą
– Trzeba zapytać, dlaczego opieka społeczna podległa prezydentowi Matyjaszczykowi, będąc na miejscu w mieszkaniu, nie zareagowała – powiedział
Inne zdanie ma Katarzyna Kotula z Lewicy, która w rozmowie z naTemat powiedziała o zawieszeniu prac nad przepisami wzorowanymi na brytyjskim Serious Case Review
W rozmowie z TVN24Przemysław Czarnek stwierdził, że po śmierci 8-letniego Kamila to nie system, a ludzie zawiedli. Przeniósł także odpowiedzialność za tragedię na MOPS, który podlega Częstochowie, a nie rządowi.
– Trzeba zapytać, dlaczego opieka społeczna podległa prezydentowi Matyjaszczykowi, będąc na miejscu w mieszkaniu, nie zareagowała na to, że Kamilek poparzony, ale nie herbatą, tylko bestialsko przez ojca, nie otrzymał opieki ze strony służb miejskich Częstochowy – powiedział.
– System sam nie działa. Działa przez ludzi. Ludzie, którzy wykonują swoje obowiązki w systemie, muszą je realizować. Dlaczego doszło do tego, że na konkretnym etapie człowiek nie zadziałał, to muszą wyjaśnić służby – dodał.
– Chodzi o projekt procedur, które pozwoliłyby sprawdzić, gdzie nie zadziałał system. Zweryfikować, kto wiedział, a nie podjął odpowiednich działań. I nie po to, żeby kogoś karać, ani żeby wyciągać konsekwencje w postaci grożenia komuś sądem, ale żeby naprawić system – wyjaśniła.
Prace nad wspomnianymi przepisami trwały przez dwa lata w Kancelarii Prezydenta. Jak podaje Kotula, powołując się na półoficjalne wiadomości, prace blokować miał Rzecznik Praw Dziecka. – Prace po prostu stanęły – skwitowała.
To nie koniec zaskakujących opinii wysuwanych przez polityków obozu rządzącego. Minister Michał Wójcik z Suwerennej Polski wprost stwierdził, że ojczym Kamila powinien usłyszeć nie karę dożywocia, a karę śmierci.
"Jestem bardzo poruszony śmiercią 8-letniego dziecka. Ta sprawa nie była zgłoszona do resortu sprawiedliwości oraz KPRM. Mam nadzieję, że będą najwyższe kary. Za ten czyn należy się kara śmierci. I tyle" – napisał.