"Oppenheimer" został ocenzurowany w kilku krajach – w tym w Indiach i Pakistanie. Nagiej Florence Pugh dorysowano komputerowo czarną sukienkę, a jedną ze scen seksu kompletnie usunięto. Mało tego – film Christopera Nolana wywołał kontrowersje ze względu na cytowanie świętej księgi hinduizmu w czasie łóżkowego "baraszkowania".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Oppenheimer" to biografia "ojca bomby atomowej", ale też pierwszy film Christophera Nolana od czasów "Bezsenności" z 2002 roku, który ma kategorię "R" – tylko dla dorosłych. Dzięki temu reżyser mógł pokazać sceny erotyczne (rzecz jasna nie dla samego faktu, ale lepszego opowiedzenia historii), ale nie wszystkim to przypadło do gustu.
Cenzura "Oppenheimera". Naga Florence Pugh w Indiach została ubrana w czarną sukienkę
Kiedy reszta świata może podziwiać nagie wdzięki Florence Pugh, która gra ukochaną Oppenheimera –Jean Tarlock, w kinach m.in. w Indiach, Pakistanie puszczana jest przerobiona wersja filmu. Aktorkę ubrano w czarną sukienkę, a efekt (komputerowy, czyli CGI, od którego stroni Nolan) możemy zobaczyć w mediach społecznościowych. Nie ma na razie doniesień, czy siedzącemu obok gołemu Cillianowi Murphy'emu, który gra Oppenheimera, też dorysowano wdzianko.
Internauci na Reddicie piszą też, że jedną ze scen seksu w ogóle usunięto – mowa o wizji, którą miała żona Oppenheimera, Kitty (grana przez Emily Blunt), w pokoju przesłuchań. Ponadto w filmie wyciszono niecenzuralne słowo jak "asshole" (pl. "dupek") i wyrzucono je z napisów... ale już "fuck" i jego wariacje pozostały.
Oppenheimer kojarzony jest też z nieodłącznym papierosem i fajką (swoją drogą grający Cillian Murphy zapowiedział, że ma już dość postaci palaczy) – tego atrybutu też nie pominięto i przed filmem wyświetlane są spoty anty-nikotynowe. Za to w czasie seansu, kiedy Oppi sobie kopci, pojawiają się komunikaty o tym, że "palenie zabija".
Z dwojga złego lepiej jest obejrzeć film w lekko zmienionej formie, niż w ogóle. Np. "Barbie" została zbanowana w Wietnamie ze względu na to, że w jednej ze scen pojawia się mapa z tzw. "linią dziewięciu kresek", która pokazuje teren Morza Południowochińskiego tak, jak to widzą Chiny. Państwo Środka rości sobie prawo do kilku bogatych w ropę i gaz wysp, na co nie zgadza się m.in. Wietnam. Z podobnego powodu w tym kraju na listę cenzorów weszły takie filmy jak "O Yeti" i "Uncharted".
Christopher Nolan oskarżony o "niepokojący atak na Hinduizm"
To jednak nie koniec kontrowersji. W nowym filmie Nolana na dobrą sprawę są dwie krótkie sceny seksu i jedna, w której Tarlock i Oppenheimer siedzą nago i rozmawiają. Dwie z nich ocenzurowano (wizja i goła Pugh), a ta jedna pozostała też wywołała aferę. Nie będzie to spoilerem, jeśli napiszę, że Tarlock prosi w niej Oppenheimera, by recytował jej Bhagawadgitę w oryginale – świętą księgę hinduizmu, z której "ojciec bomby atomowej" wziął cytat o tym, że "Stał się Śmiercią, niszczycielem światów".
Portal "Page Six" podaje, że Uday Mahurkar, hinduski dziennikarz, który pracujące w rządowej komisji ds. informacji, uważa, że to "niepokojący atak na Hinduizm". Napisał na X (czyli dawnym Twitterze) apel do reżysera.
Dodaje, że jego filmy są poważane w Indiach, ale jeśli usunie tę scenę, to "zdobędzie serca Hindusów" i ugruntuje swoją pozycję "wrażliwej ludzkiej istoty" oraz podaruje przyjaźń "miliardom miły ludzi". Nolan na razie nie odpowiedział na te zarzuty i prośby.
Scena z Bhagawadgitą może i jest lekko kiczowata, ale Christoper Nolan przyznał w wywiadzie, że musiał dodać ją i pozostałe momenty, żeby widzowie lepiej "zrozumieli ich związek i naprawdę zajrzeli do środka" – bez krępacji i aluzji.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Nie znamy motywacji i logiki stojącej za tą niepotrzebną sceną z życia naukowca. Ale jest to bezpośredni atak na przekonania religijne miliarda tolerancyjnych Hindusów, a raczej równoznaczne z prowadzeniem wojny ze społecznością hinduską i prawie wydaje się być częścią większego spisku sił anty-hinduskich.