Jarosław Kaczyński, Beata Szydło i Mateusz Morawiecki ujawnili trzy pytania referendalne dotyczące wyprzedaży majątku, wieku emerytalnego i uchodźców. Leszek Miller nie wytrzymał i dołożył do puli własne pytanie. "Kto jest najprzystojniejszy?" – zaczął na Twitterze. Swoje dwa grosze dorzucił także prof. Marek Belka.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Leszek Miller drwi z Jarosława Kaczyńskiego. "Kto jest najprzystojniejszy?"
"Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?", "Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?" – to pierwsze dwa pytania referendalne.
W niedzielę, w Stężycy ogłoszono trzecie: "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzuconym przez biurokrację europejską?
Ogłaszali je kolejno: Jarosław Kaczyński, Beata Szydło i Mateusz Morawiecki. Co więcej, w nadchodzący poniedziałek ma dojść do ujawnienia treści czwartego i ostatniego już pytania, które padnie w referendum.
Tymczasem, część polityków pokusiła o dołożenie własnych pytań do inicjatywy Prawa i Sprawiedliwości. Pohamować się nie mógł Leszek Miller, który zadrwił z urody lidera obozu władzy.
"Pytanie referendalne: Kto jest najprzystojniejszym mężczyzną w Polsce i dlaczego Jarosław Kaczyński?" – zapytał. Marek Belka zaś nawiązał do dziwnych tez Kaczyńskiego o zbieraniu grzybów. "Czwarte będzie o grzybach" – wtórował.
– To, co słyszymy już w tej chwili po ogłoszeniu pytania, te nerwowe reakcje, pokazują, że trafiliśmy, że były różne daleko idące plany, a to referendum ma służyć temu, by nie mogły one być zrealizowane, nawet gdyby Koalicja Obywatelska i sojusznicy objęli władzę – powiedział.
– Dla nas zawsze decydujący jest głos zwykłych Polaków. Głos obcych polityków, w tym niemieckich, nie ma żadnego znaczenia. Dlatego w sprawach kluczowych chcemy odwołać się do państwa w referendum – dodał.
– Prawo i Sprawiedliwość boryka się z problemem odpływu wyborców, który postępuje od wielu miesięcy. Znikają ci, którzy nie interesują się polityką i potrzebują bardzo dużej motywacji, by pojawić się przy urnach – stwierdził.