W środku nocy przez kraj przetoczyły się burze i silne ulewy. Wielu z nas po nieprzespanej nocy liczyło przynajmniej na ochłodzenie. Nic z tego. Zamiast rześkiej aury, znów mamy alerty Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Nadciągają upały oraz... kolejne burze. Z fatalną sytuacją zmierzy się cały kraj.
Reklama.
Reklama.
Pogoda. Burze i ulewy przetoczyły się przez Polskę, ale się nie ochłodzi
W ostatnich godzinach Przez Dolny Śląsk przeszły potężne ulewy. W samej Jeleniej Górze doszło do podtopień, bowiem woda zalała ulice i posesje. W Warszawie zaś nawałnica zerwała wiele osób ze snu.
Jak poinformował TVN24, w sumie strażacy odebrali kilkanaście zgłoszeń dotyczących zalanych piwnic i powalonych drzew. Doszło również do zalania kilku ulic, jednak ostatecznie nie odnotowano żadnych osób poszkodowanych.
Mogłoby się zdawać, że nad ranem powita nas przyjemna, rześka, a być może nawet nieco chłodna aura. Nic bardziej mylnego. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał alerty pierwszego i drugiego stopnia w związku z burzami i upałami.
W piątek ostrzeżenia obowiązują na terenie całego kraju. W sobotę wyjątkiem będą cztery województwa: pomorskie, zachodniopomorskie, wielkopolskie i lubuskie. W niedzielę jednak alerty znów obejmą prawie cały kraj, za wyjątkiem zachodniopomorskiego.
– Wschodnia, upalna, odznaczać się będzie temperaturami powyżej 30 stopni, do około 33. Zachodnia, gorąca to wyniki powyżej 25 stopni Celsjusza, w niedzielę również dochodzące do 30 stopni – powiedział.
Niestety także nocami nie zaznamy wytchnienia o gorąca. Nawet w późnych godzinach wieczornych temperatury nie spadną poniżej 18 stopni Celsjusza. Najgorzej będzie z piątku na sobotę, z soboty na niedzielę i z niedzieli na poniedziałek. Wtedy bowiem termometry wykażą wartości 20 stopni Celsjusza.
W piątek 18 sierpnia burze pojawią się w centrum kraju. Prawdopodobne będą zwłaszcza na Mazowszu, w Łódzkiem, Kujawsko-Pomorskiem i wschodniej części Wielkopolski.
W sobotę po południu zaś burze mogą pojawić się na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu. Już w niedzielę jednak wystąpią na południowym zachodzie, w centrum, na Warmii i Mazurach, a także na Mazowszu. Równolegle temperatura będzie wynosić około 30 stopni Celsjusza.
– W ten sposób można doprowadzić choćby do problemów miejscowych, czyli dotyczących skóry i oczu. Jednak te najgroźniejsze konsekwencje, to skurcze cieplne, wyczerpanie cieplne prowadzące do omdlenia oraz udar cieplny, słoneczny, zwany wrzeniem słonecznym – powiedział.
– Wyczerpanie cieplne oraz udar słoneczny to stany, które bezpośrednio zagrażają naszemu życiu. Czy ktoś sobie z tego zdaje sprawę? Wiemy na ten temat bardzo mało. Jesteśmy wobec tych faktów ogromnie niefrasobliwi – dodał.