Piotr Wawrzyk stracił stanowisko w MSZ w związku z aferą wizową, ale w kontekście byłego już wiceministra wraca inny bulwersujący wątek. Chodzi o słynną "ustawę covidową" i jeden z jej zapisów, który forsował w Sejmie właśnie Wawrzyk.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Chodzi o cały proces legislacyjny ustaw covidowych z 2020 r. Jak zauważył w sieci dziennikarz Piotr Leski, do Ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z przeciwdziałaniem, zapobieganiem i zwalczaniem epidemii COVID-19 i innych chorób zakaźnych dodano zapis, który pozwalał szefowi MSZ udzielać wiz.
"MSZ wrzuciło do ustawy covidowej w trybie pilnej autopoprawki zmianę do ustawy o cudzoziemcach. Chodziło o to, żeby Ministerstwo Spraw Zagranicznych mogło....wydawać wizy!" – pisał Leski.
Projekt ustawy procedowano w trybie pilnym, a Piotr Wawrzyk – jeszcze jako wiceminister spraw zagranicznych – zachwalał pomysł z wizami. Jako argumenty podawał względy bezpieczeństwa związane z pandemią koronawirusa. Chodziło mu o sposób na uniknięcie tłumów.
Jak podkreślał Wawrzyk, rola konsula byłaby ograniczona "wyłącznie do kwestii technicznych, mówiąc wprost, przyjmowania wniosków, wbijania wiz i kropka". W rzeczywistości wizę mógł dostać ktoś, kogo... nikt nie widział, ale zwrócił się w tej sprawie do ministra na piśmie. Ustawę przegłosowano w marcu 2020 r.
Afera wizowa
Przypomnijmy, że Piotr Wawrzyk pod koniec sierpnia stracił stanowisko wiceszefa MSZ i miejsce na listach wyborczych PiS. Chodzi o proceder wydawania wiz z podejrzeniami o korupcję w tle.
O wątpliwych okolicznościach napływu do Polski nawet kilkuset tysięcy imigrantów zrobiło się głośno na całym świecie. Stanowcze reakcje szykowały instytucje UE oraz USA. Tymczasem Jarosław Kaczyński skrajnie bagatelizuje aferę wizową. – W gruncie rzeczy chodzi o jakąś zupełnie drobną sprawę – oznajmił prezes PiS w Poznaniu.
Sam wiceminister Wawrzyk "zupełnie drobną sprawę" przypłacił hospitalizacją. Kilka dni temu polityk, który stał się twarzą afery wizowej, w stanie mającym zagrażać życiu trafił do szpitala z raną ręki. W mieszkaniu polityka PiS służby miały znaleźć list pożegnalny. Wawrzyk miał również wysłać do swojego kuzyna SMS-a o poruszające treści.
Efektem afery była seria zatrzymań osób powiązanych z PiS. Mowa między innymi oEdgarze K. - byłym współpracowniku wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka i kieleckim radnym PiS Mariuszu G.