nt_logo

Funkcjonariusze TVP biegali po Sejmie za posłami KO. Poszło o Romana Giertycha

Alan Wysocki

27 października 2023, 19:31 · 1 minuta czytania
Roman Giertych był jednym z nieobecnych posłów-elektów podczas wręczania zaświadczeń o uzyskaniu mandatu w wyborach do Sejmu 15 października. Pracownicy TVP biegali po parlamencie i pytali o przyczyny nieobecności polityków Koalicji Obywatelskiej. Sytuacja eskalowała do tego stopnia, że mecenas zabrał głos w sprawie incydentu.


Funkcjonariusze TVP biegali po Sejmie za posłami KO. Poszło o Romana Giertycha

Alan Wysocki
27 października 2023, 19:31 • 1 minuta czytania
Roman Giertych był jednym z nieobecnych posłów-elektów podczas wręczania zaświadczeń o uzyskaniu mandatu w wyborach do Sejmu 15 października. Pracownicy TVP biegali po parlamencie i pytali o przyczyny nieobecności polityków Koalicji Obywatelskiej. Sytuacja eskalowała do tego stopnia, że mecenas zabrał głos w sprawie incydentu.
TVP biegała po Sejmie i szukała Giertycha. Doczekali się odpowiedzi. Fot. Grzegorz Banaszak / Reporter / East News

Funkcjonariusze TVP biegali po Sejmie za posłami KO. Poszło o Romana Giertycha

– Z Giertychem sprawa jest prosta. Kiedy Kaczyński uciekł przede mną, bo przecież wszyscy wiemy, że tak jest, i chciał się schować w góry świętokrzyskie, Giertych pisze do mnie: Będę miał dla niego dużo niespodzianek – powiedział Donald Tusk, podczas Campusu Polska, uzasadniając decyzję o wpuszczeniu mecenasa na listy wyborcze.


I choć w samej kampanii Roman Giertych nie pokazał żadnych niespodzianek, to plan Tuska się powiódł. Mecenas otrzymał ostatnie miejsce na listach Koalicji Obywatelskiej w Kielcach. Zdobył 23 622 głosy, co przełożyło się na drugi wynik na liście i zagwarantowało mu mandat.

Podczas wręczania zaświadczeń o otrzymaniu mandatu posła na Sejm, mecenas był nieobecny. Warto jednak wyjaśnić, że Roman Giertych nie był jedyny. Nieobecny byli również Jarosław Kaczyński, Sławomir Mentzen, czy Donald Tusk, który był w tym czasie w Brukseli.

TVP postanowiła jednak wykorzystać sytuację i "szukać" mecenasa po parlamencie. W tym celu pracownik stacji zaczepiał polityków opozycji, dopytując "gdzie jest Roman Giertych".

– Rozmawiam tylko z dziennikarzami, więc z panem nie będę rozmawiać. To pan zdaje się udawał przypadkową osobę na spotkaniu z Tuskiem? Z dziennikarzami rozmawiam. Z funkcjonariuszami TVP nie – zareagowała Katarzyna Lubnauer.

– A ja szukam Jarosława Kaczyńskiego – odpowiedział Michał Szczerba. – Tutaj jest pan, który udawał zwykłego mieszkańca w Siedlcach na spotkaniu z Tuskiem. A teraz udaje dziennikarza – uciął Cezary Tomczyk.

Roman Giertych odniósł się do wolty TVP za pośrednictwem platformy "X".

"Funkcjonariuszom TVP, którzy tak bardzo stęsknili się za mną, że biegają po Sejmie i nagabują moich kolegów pytając gdzie jestem, uprzejmie obiecuję, że się zobaczymy" – napisał

"Jak już was wywalą z TVP, to wszyscy o was zapomną. A ja nie… Do zobaczenia!" – dodał parlamentarzysta Koalicji Obywatelskiej.