Większe szanse na wotum zaufania dla rządu Morawieckiego? Premier podaje procenty
Nina Nowakowska
04 grudnia 2023, 18:42·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 grudnia 2023, 18:42
11 grudnia premier Mateusz Morawiecki wygłosi w Sejmie swoje exposé. Po kilkugodzinnej dyskusji powinno nastąpić głosowanie nad wotum zaufania dla nowego rządu Zjednoczonej Prawicy. Do tej pory politycy PiS oceniali szanse "straceńczej misji" Morawieckiego na 10 procent. – Moja wiara w uzyskanie w Sejmie wotum zaufania dla rządu wzrosła w ciągu ostatnich kilku dni na skutek projektu tzw. ustawy wiatrakowej. Jest ona na poziomie 20-30 proc. – ogłosił w poniedziałek (4.11) Mateusz Morawiecki.
Reklama.
Reklama.
11 grudnia o godz. 10 premier Mateusz Morawiecki wygłosi w Sejmie swoje exposé. Po kilkugodzinnej dyskusji, ok. godz. 15, nastąpi głosowanie nad wotum zaufania dla nowego rządu Zjednoczonej Prawicy.
20-30 proc. szans na wotum zaufania dla Morawieckiego?
W poniedziałek (4.12), tydzień przed głosowaniem nad wotum zaufania, Morawiecki stwierdził, że jego wiara w osiągnięcie celu "wzrosła" w ciągu ostatnich kilku dni. Powodem jest zamieszanie wokół tzw.ustawy wiatrakowej.
Premier zaznaczył, że jego wiara "nie jest ogromna", bo plasuje się na poziomie 20-30 proc. "Ale cały czas jest", podkreślił.
– Jeśli Lewica i PSL chcą rzeczywiście podpisywać się pod takimi lobbystycznymi projektami jak ustawa wiatrakowa, która jest bardzo niebezpieczna dla Polaków, to myślę, że poszczególni parlamentarzyści tych ugrupowań zastanowią się nad tym, czy nie warto jednak, aby powstała 'Koalicja Polskich Spraw', a nie 'koalicja zagranicznych spraw' ustawy wiatrakowej – powiedział premier.
Dodajmy, że wcześniej czołowi politycy PiS publicznie oceniali szanse premiera na przeforsowanie swojego rządu na około 10 proc.
Premier ocenił m.in., że projekt zmian w ustawie wiatrakowej wprowadza możliwość wywłaszczenia Polaków. Morawiecki podkreślił, że obecnie wywłaszczenia mogą nastąpić jedynie przy budowie wielkich inwestycji autostradowych lub kolejowych, ponieważ zezwala na to artykuł szósty ustawy o gospodarce nieruchomościami.
– Oni tam do tego artykułu dopisaliwiatraki, także te największe. Dopisali je do kategorii inwestycji celu publicznego. To jest punkt 4c w artykule szóstym Ustawy o gospodarce nieruchomościami – tłumaczył szef rządu.
Co ciekawe, projekt budzi zastrzeżenia nie tylko wśród posłów PiS. Przeciwko proponowanym zmianom opowiedziała się choćby fundacja Basta Barta Staszewskiego, znanego działacza społecznego i aktywistyLGBT. "Basta" również wypunktowała pomysłodawcom dopuszczenie możliwości wywłaszczeń.
"Projekt zakłada zmiany w ustawie o gospodarce nieruchomościami, które umożliwią wywłaszczanie osób prywatnych na rzecz inwestorów planujących budowę elektrowni wiatrowych i innych inwestycji OZE, ponieważ po wejściu w życie projektu budowa inwestycji OZE będzie celem publicznym. To poważna ingerencja w prawo własności i prawa obywateli".
Obecnie Polska posiada jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów dotyczących lokalizacji, w jakich mogą powstawać farmy wiatrowe. Wprowadzone przez Zjednoczoną Prawicę zmiany sparaliżowały rozwój energetyki wiatrowej, która jest jednym z najbardziej ekologicznych form pozyskiwania energii.
Ustawa wiatrakowa dała też nowy wiatr w skrzydłach politykówPiS, którzy już okrzyknęli ją mianem "Lex wiatrak". Parlamentarzyści mówią nawet o aferze wiatrakowej, stwierdzając, że turbiny będzie można stawiać blisko domów, Polacy będą wywłaszczani, a postulowane zmiany są efektem zagranicznego lobbingu.