– Prezydent Andrzej Duda powierzył mi misję tworzenia nowego rządu. Misję trudną, być może najtrudniejszą, z jaką miałem do czynienia, ale nie jest ona wbrew opiniom złośliwców "mission impossible" – przekonywał Mateusz Morawiecki niedługo po tym, gdy wbrew sejmowej arytmetyce głowa państwa desygnowała go na nowego prezesa Rady Ministrów.
11 grudnia 2023 roku – w absolutnie najpóźniejszym terminie, w jakim Morawiecki mógł wygłosić exposé i złożyć wniosek o wotum zaufania – okazało się jednak, że była to misja straceńcza. W poniedziałkowe popołudnie Sejm odmówił poparcia dla tzw. rządu dwutygodniowego.
Za udzieleniem wotum zaufania nowemu gabinetowi Mateusza Morawieckiego zagłosowało jedynie 190 posłów. Aż 266 opowiedziało się przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. W głosowaniu udziału w ogóle nie wzięło troje posłów – Agnieszka Ścigaj, Szymon Szynkowski vel Sęk oraz Zbigniew Ziobro.
Łącznie to 459 posłów, gdyż tylko tylu jest ich aktualnie w Sejmie po tym, gdy do Nardowego Banku Polskiego przeszedł Artur Soboń z PiS. Zwolnionego przez niego mandatu nikt dotąd nie objął.
Zobacz także
Upadł rząd dwutygodniowy Mateusza Morawieckiego. Teraz czas na wybór Donalda Tuska
Oznacza to, iż wreszcie można przejść do drugiego kroku konstytucyjnego, w którym nowego premiera wybiera samodzielnie większość sejmowa, a następnie ten wygłasza exposé i przedstawia izbie niższej proponowany skład Rady Ministrów. Od dawna powszechnie wiadomo, że grupa co najmniej 46 posłów przedstawi kandydaturę Donalda Tuska.
Zaktualizowany harmonogram prac Sejmu zakłada, że procedura wyboru Tuska rozpocznie się około godz. 17:15. Po przedstawieniu odpowiedniego wniosku przyjdzie czas na 10-minutowe oświadczenia w imieniu klubów i 5-minutowe oświadczenie w imieniu koła.
Samo głosowanie nad kandydaturą Donalda Tuska zaplanowane jest natomiast około godz. 18:45. Po nim przewidziano jeszcze możliwość wygłoszenia oświadczeń poselskich i na tym punkcie Sejm zakończy poniedziałkowe obrady. Sala plenarna ponownie zapełni się we wtorkowy poranek. Już o godz. 10:00 lider Koalicji Obywatelskiej przedstawi program działania oraz skład Rady Ministrów.
Zobacz także
Mateusz Morawiecki do końca wierzył w zwycięstwo. Jarosław Kaczyński wyjaśniał sens jego exposé
Mateusz Morawiecki do najtwardszego elektoratu ostatni promyk nadziei wysłał jeszcze na wstępie swojego exposé. – Jestem pewien, że projekt, który zamierzam przedstawić, musi wygrać i wygra – stwierdził. Jednak Sejm zareagował tylko gromkim śmiechem, co skłoniło ustępującego premiera do natychmiastowego zauważenia, iż wymarzony sukces nastąpi... "być może nie dziś".
Mateusz Morawiecki
podczas przedstawienia programu działania Rady Ministrów w Sejmie
Wielkiej wiary w utrzymanie władzy na trzecią kadencję nie zaprezentował także Jarosław Kaczyński. W trakcie 10-minutowego oświadczenia w imieniu klubu Prawa i Sprawiedliwości prezes tej formacji często tracił wątek, zawieszał głos i mówił bardzo powolnie – zdradzając duże zmęczenie całą tą sytuacją.
Przebudzenie Jarosława Kaczyńskiego nastąpiło dopiero w finalnej części przemówienia. Szczególnie po tym, gdy marszałek Sejmu Szymon Hołownia zwrócił mu uwagę na kończący się czas. Wtedy prezes PiS postanowił "wyjaśnić sens" exposé Morawieckiego.
Jarosław Kaczyński
prezes PiS w Sejmie o sensie exposé Mateusza Morawieckiego
– Bo jest jedyną alternatywą dla Polski, jedyną godną naszego narodu! I dlatego klub Prawa i Sprawiedliwości poprze inwestyturę pana premiera i jednocześnie, jeśli to nie zakończy się sukcesem, będzie tę koncepcję, która tutaj została przedstawiona, forsował dalej, aż ku jej realizacji. Ku zwycięstwu! – podsumował Kaczyński.