Rosja patrzy na magisterkę Tuska. Tak mówią o zmianie władzy w Polsce.
Rosja patrzy na magisterkę Tuska. Tak mówią o zmianie władzy w Polsce. Fot. Miguel Medina / AFP / East News

Rosja okrzyknęła Donalda Tuska mianem rusofoba. Reżimowa telewizja zwróciła uwagę na pracę magisterską szefa Platformy Obywatelskiej, w której polityk opisywał legendę Piłsudskiego w przedwojennych czasopismach.

REKLAMA

Rosja patrzy na magisterkę Tuska. Tak mówią o zmianie władzy w Polsce

"Rusofob optujący za sankcjami" – tak nowego premiera Donalda Tuska opisała rosyjska, reżimowa telewizja. W rozmowie z Business Insider analityczka Ośrodka Studiów Wschodnich, Katarzyna Chawryło wskazała, co o zmianie władzy mówią w Moskwie.

– Rosyjskie media, komentując objęcie urzędu przez Donalda Tuska, bardzo skupiły się na jego życiorysie. Prezentowały go jako rusofoba, optującego za sankcjami na Rosję po aneksji Krymu w 2014 roku – powiedziała.

– Wypomniano premierowi dziadka w Wermachcie, co wpisuje się w szerszą rosyjską narrację na temat tego, że Polska podczas II wojny światowej współpracowała z hitlerowskimi Niemcami – dodała.

Proputinowska agencja TASS w depeszy opisującej zmianę władzy w Polsce, stwierdziła wprost, że Donald Tusk nie złagodzi swojego stanowiska, jeśli chodzi o nielegalną inwazję Władimira Putina na Ukrainę.

"Moskwa nie powinna spodziewać się złagodzenia polskiego stanowiska w kwestii ukraińskiej wraz z dojściem do władzy Tuska" – czytamy. 

Jako przykład rusobofii wytknięto Tuskowi jego pracę magisterską. Premier bowiem jeszcze w 1980 roku bronił pracy o kształtowaniu się legendy Józefa Piłsudskiego w przedwojennych czasopismach. Dla putinowskiej propagandy zaś Piłsudski to "rusofob", który "podpisał pakt z Hitlerem".

Łukaszenka i Zełenski o zmianie władzy w Polsce

I choć Rosja już wytacza pierwsze działa przeciwko polskiemu premierowi, to Alaksandr Łukaszenka wpadł w dziwny zachwyt. Dyktator Białorusi zaczął chwalić Polskę za wyniesienie opozycji do władzy.

– Brawo Polacy! Nie spodziewałem się tej opcji. (…) Polacy, chwalę naród polski. Dobrze zrobiliście! Pokazaliście charakter. I faktycznie opozycja doszła do władzy – powiedział, cytowany przez agencję BelTA.

– Polska nie będzie już taka sama. Niech to będą nie nasi ludzie, niech nie mają ochoty z nami rozmawiać, ale to inni ludzie – dodał.

Największe powody do radości ma jednak Wołodymyr Zełenski. Dla prezydenta Ukrainy wreszcie powstała okazja do poprawy relacji polsko-ukraińskich.

Przypominamy, że z medialnych przecieków wynikało, że wolta przeciwko Ukrainie, którą w czasie kampanii wyborczej przeprowadzono w Prawie i Sprawiedliwości miała być szerszym działaniem, które doprowadzi do odbicia części wyborców konserwatywnej Konfederacji. Wówczas doszło zresztą do licznych sytuacji ataków słownych polskich polityków na przedstawicieli Kijowa, w tym również w temacie embargo na zboże z Ukrainy.

"Gratulacje dla Donalda Tuska w związku z wyborem na Premiera RP przez Sejm." – napisał ukraiński przywódca tuż po zakończeniu tzw. drugiego kroku konstytucyjnego.

"Przyszłość Ukrainy i Polski leży w jedności, wzajemnej pomocy i strategicznym partnerstwie w celu pokonania naszego wspólnego wroga. Kiedy stoimy razem, wolność obu naszych narodów jest nie do pokonania." – dodał.

Przywódcy odbyli już rozmowę telefoniczną, podczas której rozmawiali o możliwościach współpracy. Zełenski zaprosił także Tuska do Kijowa z oficjalną wizytą.