Sprawa Mariusza Kamińskiego została skierowana do tej samej izby co sprawa Macieja Wąsika. Tam zadecydował zastępca Małgorzaty Manowskiej, sędzia Zbigniew Kapiński. To oznacza jeszcze więcej chaosu w związku z sytuacją byłych posłów Prawa i Sprawiedliwości.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
I tu sprawa powinna się skończyć. Tak jednak się nie stało, bo Kamiński i Wąsik nie tylko nie znaleźli się w więzieniu, ale również walczą przed Sądem Najwyższym o uchylenie postanowienia marszałka Sejmu.
– Status Wąsika jest dla mnie niejasny. Wypowiem się, kiedy otrzymam komplet dokumentacji z Sądu Najwyższego. Wtedy będę mógł ocenić, z jaką rzeczywistością prawną mamy do czynienia – skomentował lider Polski 2050.
Sprawa Mariusza Kamińskiego w Izbie Kontroli i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego
Teraz prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego, sędzia Zbigniew Kapiński zdecydował, że wniosek ws. Kamińskiego będzie rozpatrywać ten sam organ, który badał sprawę Wąsika. Mowa o Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznej.
Wyjaśnijmy, że sędzia Kapiński zastępuje nieobecną I prezes Sądu Najwyższego, Małgorzatę Manowską.
Tymczasem Hołownia skierował wspomniane wnioski do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego. Tam bowiem powinny one zostać skierowane, gdyż wątpliwości dotyczących umocnowania Izby Kontroli Nadzwyczajnej.
W rozmowie z Polską Agencją Prasową, na którą powołuje się Onet, powiedział o tym przedstawiciel biura prasowego Sądu Najwyższego, Maciej Brzóska.
– Wniosek został rozstrzygnięty w taki sposób, że właściwą jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Decyzja została podjęta przez prezesa Izby Karnej sędziego Zbigniewa Kapińskiego, który teraz pełni obowiązki I prezesa ze względu na nieobecność I prezes SN Małgorzaty Manowskiej. Decyzja ta oznacza, że sprawa ta będzie nadal procedowana w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej – powiedział.
Hołownia jednak już poinformował, że legitymacja Mariusza Kamińskiego jest nieaktywna, więc były już poseł nie będzie mógł wziąć udziału w głosowaniach na komisjach czy też na sali plenarnej. Po Sejmie będzie mógł poruszać się jedynie tak, jak wszyscy inni goście.
– Status Kamińskiego jest jasny. Obowiązuje postanowienie marszałka Sejmu. Mariusz Kamiński nie powinien pełnić żadnych funkcji ani obowiązków wynikających z mandatu poselskiego – powiedział marszałek.