
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, mimo prawomocnego skazania przez sąd, nie trafili do więzienia i czują się pełnoprawnymi posłami, powołując się na kontrowersyjny akt łaski Andrzeja Dudy. Zapanował olbrzymi chaos, a sprawę szeroko komentują karniści i – co oczywiste – politycy.
Sprawa Wąsika i Kamińskiego. Gronkiewicz-Waltz krytykuje Hołownię
Zdaniem Romana Giertycha "PiS próbuje zastraszyć" Szymona Hołownię, "aby zgodził się na udział w pracach Sejmu osób niebędących posłami". "To samo próbują zrobić z sądem penitencjarnym, aby nie wydał polecenia zatrzymania skazanych. Właściwie te groźby to zapowiedź buntu wobec Państwa" – ocenił polityk na platformie X.
W kolejnym wpisie pochwalił też decyzję o zablokowaniu kart poselskich Kamińskiego i Wąsika. Na wpis Giertycha – ten o "zastraszaniu przez PiS" – zareagowała Hanna Gronkiewicz Waltz. Była prezydentka Warszawy skrytykowała Hołownię.
"Marszałek nie może zmieniać prawomocnych wyroków sądów i nie powinien informować skazanych, co mają zrobić, bo w ten sposób wyręcza ich adwokatów i ingeruje w kompetencje sądów" – napisała.
Giertych nie skomentował tego w żaden sposób, ale niedługo później opublikował nowy post. Stwierdził, że politycy PiS próbują "zrobić zamach stanu na Konstytucję".
"PiS, używając nielegalnych instytucji, próbuje de facto zrobić zamach stanu na Konstytucję i wolę 12 mln Polaków. Skoro coś jest zamachem stanu, to należy to potraktować jako zamach. Na początek: sprawy karne i środki zapobiegawcze wobec tzw. neosędziów z SN, którzy wydali 'orzeczenia' odnośnie skazanych posłów PiS. Koniec zabawy" – napisał.
Chaos ws. Kamińskiego i Wąsika
Przypomnijmy, że składająca się wyłącznie z tzw. neosędziów Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego w piątek 5 stycznia podjęła decyzję o uchyleniu postanowienia ws. wygaszenia mandatu poselskiego wiceprezesa PiS Mariusza Kamińskiego. Wcześniej analogiczna decyzja w tej – działającej w sprzeczności z Konstytucją – izbie zapadła w sprawie posła PiS Macieja Wąsika.
Pod koniec grudnia politycy zostali prawomocnie skazani przez Sąd Okręgowy w Warszawie w tzw. aferze gruntowej z 2007 roku. Obu politykom PiS zasądzono kary dwóch lat więzienia oraz zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych w instytucjach publicznych przez pięć lat.
Zaraz potem Szymon Hołownia podpisał dokumenty potwierdzające wygaszenie ich mandatów poselskich. Marszałek wypełnił w ten sposób obowiązek wynikający z art. 249 § 1 Kodeksu wyborczego.
Szerzej o sprawie Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego mówił też na piątkowej konferencji prasowej minister sprawiedliwości Adam Bodnar. – Został wydany prawomocny wyrok skazujący tych panów. Jest to wyrok w tej sytuacji obowiązujący – oznajmił Bodnar, dodając, że "ułaskawienie prezydenta nie miało mocy prawnej".
– Decyzja Sądu Najwyższego dotyczy wygaśnięcia mandatu, a nie doprowadzenia panów Wąsika i Kamińskiego do więzienia. Z punktu widzenia prawa karnego nic nie stoi na przeszkodzie, aby Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik odbywali karę pozbawienia wolności – podkreślił szef MS.
Najbliższe posiedzenie Sejmu odbędzie się w środę. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zapowiadają, że się na nim pojawią i wezmą udział w obradach.
Zobacz także