nt_logo

Orzech po kilku latach powróci do TVP? "Ze strony szefostwa usłyszałem dwa pytania"

Joanna Stawczyk

12 stycznia 2024, 18:08 · 3 minuty czytania
W 2021 roku Artur Orzech zakończył swoją współpracę z TVP, podkreślając, że nie zamierza dłużej reprezentować wizerunku Telewizji Polskiej tworzonej przez Jacka Kurskiego. Po około trzech latach przerwy, prezenter znów dołącza do zespołu stacji, gdzie między innymi będzie pełnił rolę komentatora konkursu Eurowizji


Orzech po kilku latach powróci do TVP? "Ze strony szefostwa usłyszałem dwa pytania"

Joanna Stawczyk
12 stycznia 2024, 18:08 • 1 minuta czytania
W 2021 roku Artur Orzech zakończył swoją współpracę z TVP, podkreślając, że nie zamierza dłużej reprezentować wizerunku Telewizji Polskiej tworzonej przez Jacka Kurskiego. Po około trzech latach przerwy, prezenter znów dołącza do zespołu stacji, gdzie między innymi będzie pełnił rolę komentatora konkursu Eurowizji
Artur Orzech po przerwie wraca do TVP. "Trudno było odmówić" Fot. Karol Makurat/REPORTER

Artur Orzech po przerwie wraca do TVP. "Trudno było odmówić"

Artur Orzech od kilku dekad prowadzi swoją karierę w dziennikarstwie muzycznym. Do 2021 roku był też lubianym komentatorem Eurowizji w TVP i prowadzącym "Szansę na sukces", jednak później rozstał się z publicznym nadawcą w atmosferze skandalu.


Miał nie pojawić się na nagraniu odcinka charytatywnego "Szansy na sukces", nie informując uprzednio o tym swoich współpracowników. Dziennikarz w mediach społecznościowych informował wówczas, że to nie TVP zerwała z nim umowę, a on z telewizją.

Motywacją do tego był skład artystów, który przygotowano do specjalnego odcinka. Orzech mówił, że odszedł z telewizji, bo Jan Pietrzak i discopolowa grupa Boys "to nie jest jego bajka".

– To nie odbyło się tak, jak przedstawiała to Telewizja Polska - czyli że nikomu nic nie powiedziałem, milczałem i nie pojawiłem się na nagraniach. To pewne zafałszowanie. Gdyby rzeczywiście tak było, skąd wziąłby się Marek Sierocki? Przechodził korytarzem przy S-5 na Woronicza? Przecież nie wyciągnięto go jak królika z kapelusza iluzjonisty. Produkcja wiedziała, że mnie nie będzie, w związku z czym sięgnięto po niego jako zastępstwo – tłumaczył na łamach Plejady.

– Mam w posiadaniu dokumenty, z których jasno wynika, że niestawiennictwo na nagraniach, łączy się z karą finansową dla mnie. Karę zapłaciłem, co oznacza, że to ja zrezygnowałem ze współpracy z Telewizją Polską, a nie odwrotnie, jak próbowano przedstawić tę sytuację – dodał.

W rozmowie z tym samym serwisem Orzech opowiedział o kulisach pracy w TVP. Stwierdził, że wpływ polityki na swoją pracę po raz pierwszy odczuł przy okazji festiwalu w Opolu w 2017 roku.

– Po raz pierwszy odczułem to przed opolskim festiwalem w 2017 roku. Dowiedziałem się, że podobno istnieje "czarna lista", na której znaleźli się Kayah, Kasia Nosowska i inni artyści, którym nie pozwolono wystąpić w Opolu – oznajmił Orzech.

O sprawie informowała wówczas "Gazeta Wyborcza". Kayah miała podpaść Jackowi Kurskiemu udziałem w manifestacjach Komitetu Obrony Demokracji i w Czarnym Proteście.

– Ówczesny prezes TVP bronił się, mówiąc, że to nieprawda. Gdybym był na jego miejscu, to, aby odeprzeć ataki, zaprosiłbym na festiwal wszystkich tych, którzy na rzekomej liście wykluczonych się znaleźli. Ale on tego nie zrobił. Ci artyści nie wystąpili w Opolu. Mam więc wrażenie, że ta "czarna lista" jednak istniała. Bardzo mnie to zbulwersowało. Wyraziłem sprzeciw i zapowiedziałem, że w takim razie nie poprowadzę konkursu "Premier" – wspominał.

Nawet po rozstaniu z TVP dziennikarz kontynuował swoje zainteresowanie Eurowizją, z którą jest związany od 1992 roku. Komentował ją na swoim kanale na YouTube. W 2021 roku jego transmisja na żywo przyciągnęła ponad 130 tysięcy widzów. Rok później liczba ta nieco spadła, osiągając ponad 95 tysięcy wyświetleń, a w ostatnim roku uzbierała 85 tysięcy widzów.

Teraz, po przerwie, miłośnicy Eurowizji będą mieli ponownie okazję słuchać komentarza Orzecha. W wywiadzie dla "Presserwisu" potwierdził te wieści. Ale to tylko jedna nowina związana z jego powrotem.

Ze strony szefostwa TVP usłyszałem dwa pytania. Pierwsze, czy skomentuję w tym roku Konkurs Piosenki Eurowizji. Odpowiedziałem, że tak. Trudno było odmówić, skoro połowę swojego życia zawodowego poświęciłem na Eurowizję. Padło też pytanie, czy wrócę do "Szansy na sukces". Też wstępnie się zgodziłem – przekazał.

Kariera lubianego komentatora Eurowizji

Artur Orzech skoczył studia na Uniwersytecie Warszawskim na kierunku iranistyka. Od zawsze jednak ciągnęło go do muzyki i już w latach 80. założył rockowy zespół Róże Europy. Niedługo później podjął pracę w radiu. Dostał się do Jedynki, aby niebawem przejść do Trójki.

Miał tam nawet własną audycję pt. "Orzech i reszta". Przez blisko dziesięć lat prowadził też "Listy Przebojów Programu Trzeciego". Jesienią 2017 w związku z działaniami ówczesnego dyrektora Trójki Wiktora Świetlika odszedł ze stacji.

Z kolei jego przygoda z TVP zaczęła się w latach 90. Początkowo zajmował się prowadzeniem programu "Muzyczna Jedynka". Potem był gospodarzem formatów pt.: "Twoja Lista Przebojów", "Muzyczny Serwis Jedynki, Studio Orzech", Śpiewaj i walcz", "Świat się kręci" oraz "Szansa na sukces" i co roku komentował Konkurs Piosenki Eurowizji.

W czerwcu 2021 Orzech dołączył do zespołu redakcyjnego internetowej rozgłośni Rockserwis.fm i jednocześnie aktywnie udzielał się w mediach społecznościowych.