Aleksander Kwaśniewski jasno powiedział, ile czasu Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik mogą spędzić w więzieniu. Andrzej Duda zainicjował bowiem wyjątkowo długą i żmudną procedurę ułaskawieniową. – Ona będzie trwała co najmniej kilka miesięcy, bo trzeba zebrać opinie. Ale te opinie prezydenta nie wiążą. On może ich ułaskawić – powiedział na antenie TVN24 w rozmowie z Konradem Piaseckim.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– To było wydarzenie bez precedensu. Uprawnione, a taką opinię wyraził nawet szef BBN, ale z perspektywy prezydenta to było upokarzające i szokujące – tak Aleksander Kwaśniewski zareagował na zatrzymanie Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego w Pałacu Prezydenckim.
– Już tego dnia, kiedy to się wydarzyło, zakrawało to na prowokacje. Obecność Kamińskiego i Wąsika przy nominacji nowych doradców prezydenta, nie była w żaden sposób potrzebna. A wyjście jeszcze przed Pałac i wypowiedź dla mediów, to była kontynuacja tego gestu Kozakiewicza – dodał.
– Jeżeli wspomina pan ministra Sobotkę, to mówimy o wyroku prawomocnym, którego ja nie kwestionowałem. To jest nieporównywalne. Andrzej Duda popełnił błąd, ułaskawiając ludzi skazanych nieprawomocnie. Tego mamy dzisiaj konsekwencje – powiedział.
Były prezydent dodał, że Ziobro chciał zrobić z ministra Sobotki sztandarową postać swojego programu politycznego. – Ja po prostu nie chciałem się na to zgodzić – podkreślił.
Jak zaznaczył Kwaśniewski, artykuł Konstytucji dotyczący ułaskawienia nie wywoływał większych kontrowersji w czasach, gdy przygotowywano ustawę zasadniczą.
– Prezydent może podjąć decyzję o ułaskawieniu, ale nie o uniewinnieniu. Ale nie za bardzo nam do głowy przyszło, żeby pisać, że chodzi o wyroki prawomocne. To wydawało się oczywistością – skomentował.
Dodał, że w przeciwnym momencie prezydent mógłby uczynić z prawa łaski rodzaj dowolnie przyznawanego immunitetu.
Jesteśmy na etapie, w którym procedura ułaskawieniowa została wszczęta, ona będzie trwała co najmniej kilka miesięcy, bo trzeba zebrać opinie. Ale te opinie prezydenta nie wiążą. On może ich ułaskawić i to będzie absolutnie zgodne z prawem.