We wtorek rano Trybunał Konstytucyjny zajmie się oceną konstytucyjności przepisów umożliwiających likwidację i rozwiązanie TVP i Polskiego Radia. To kolejna próba Prawa i Sprawiedliwości, aby zabetonować media publiczne. – Orzeczenie zostanie prawdopodobnie uznane za niewiążące ze względu na skład TK – mówi Onetowi konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski. Jego zdaniem decyzja ministra kultury jest jednak niezgodna z konstytucją.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Domagają się oni zbadania zgodności z Konstytucją niektórych przepisów Kodeksu spółek handlowych w odniesieniu do spółek stanowiących jednostki publicznej radiofonii i telewizji. Chcą także zabezpieczenia, które będzie gwarantować, że do czasu rozstrzygnięcia sprawy nie będzie można dokonać m.in. zmian w zarządach.
Zamieszanie ze zmianami w TVP i Polskim Radiu
Innymi słowy, TK Julii Przyłębskiej zajmie się oceną przepisów umożliwiających odwołanie zarządu oraz likwidację i rozwiązanie Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. A tę radykalną decyzję, jak informowaliśmy w naTemat.pl, zaraz po świętach Bożego Narodzeniapodjął minister kultury.
– Wyrok Trybunału Konstytucyjnego, którego treści się wszyscy domyślamy, może skomplikować sprawę wpisu likwidacji do KRS – ocenia w rozmowie z Onetem Patryk Gorgol, radca prawny specjalizujący się w prawie gospodarczym.
Dodajmy też, że zamieszanie ws. mediów publicznych jest ogromne. Minister Sienkiewicz najpierw wymienił władze w mediach publicznych, a kilka dni później ogłosił rozpoczęcie likwidacji spółek. Efekt jest taki, że np. w TVP działają dwa nieuznające się wzajemnie zarządy i dwie rady nadzorcze.
Tydzień temu sąd rejestrowy w Warszawie oddalił też wniosek o wpisanie do Krajowego Rejestru Sądowego zmian we władzach TVP ogłoszonych przez Sienkiewicza. Jak informował INNPoland.pl, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w odpowiedzi na tę decyzję stwierdziło, że postanowienie jest nieprawomocne, a "wszelkie czynności nowej Rady Nadzorczej są w pełni zgodne z prawem".
Poprzednie władze TVP i politycy PiS twierdzą jednak, że minister nie miał prawa do wymiany zarządów i rad nadzorczych. Wskazują przy tym na pominięcie Rady Mediów Narodowych, której ustawy dają wyłączne kompetencje do takich działań.
TK Przyłębskiej zablokuje ruch Sienkiewicza?
Nie bez znaczenia jest również to, którzy sędziowie w TK zajmą się we wtorek sprawą mediów publicznych. Jak podaje Onet, przewodniczącą składu jest prezeska Julia Przyłębska, a poza nią będą to byli posłowie PiS Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz, bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry Bogdan Święczkowski i Jarosław Wyrembak, uznawany za "sędziego-dublera". Wszyscy kojarzeni są z Prawem i Sprawiedliwością.
– Nie sądzę, by ewentualne orzeczenie o niekonstytucyjności było kluczowe. Minister na pewno się nie wzruszy. Orzeczenie zostanie prawdopodobnie uznane za niewiążące ze względu na skład Trybunału – mówi w rozmowie z Onetem prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z UW.
Jego zdaniem likwidacja mediów publicznych jest jednak niezgodna z konstytucją, a minister kultury "zadziałał na zasadzie 'jak nie kijem go, to pałką'". – Jego intencja jest tak samo niekonstytucyjna jak w przypadku odwołania zarządów i rad nadzorczych – uważa.
Prof. Piotrowski wskazuje, że Ksh przewiduje likwidację spółek, ale Konstytucja już jej nie dopuszcza. Zdaniem konstytucjonalisty "likwidacja musiałaby być przewidziana w ustawie o radiofonii i telewizji", a dodatkowo musiałyby być wskazane jej powody, aby "wyłączyć intencjonalne działanie o charakterze politycznym".