
Bartłomiej Sienkiewicz nie wstał z ławy poselskiej, gdy Jarosław Kaczyński z Prawem i Sprawiedliwością zaczął śpiewać hymn państwowy. Minister kultury jako jedyny zignorował polityków prawicy. Za pośrednictwem mediów społecznościowych zarzucił swoim oponentom "szarganie świętości".
On jeden nie wstał do hymnu. Ważny minister zignorował zabieg Kaczyńskiego
Jak pisaliśmy w naTemat, Prawo i Sprawiedliwość zakłócało obrady Sejmu wznoszeniem oklasków na cześć Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i ich małżonek. Chwilę później opozycja zaczęła odśpiewywać hymn państwowy.
W tym momencie cała sala plenarna stanęła na baczność z szacunku do symbolu państwowego. Nie zrobił tego jako jedyny Bartłomiej Sienkiewicz.
Minister kultury ostro skrytykował to posunięcie Jarosława Kaczyńskiego.
"Hymn śpiewany przez PiS w Sejmie jako argument za wypuszczeniem prawomocnie skazanych p. Kamińskiego i Wąsika. Specjaliści od szargania świętości" – skomentował na platformie "X".
Artykuł aktualizowany na bieżąco.
Zobacz także
