Jarosław Kaczyński opuścił salę obrad i od razu zaczął atakować Donalda Tuska. Ostro skrytykował także Unię Europejską. – Chodziło o to, że rządzili nie ci, co trzeba. Unia Europejska jest w stanie kompletnej degeneracji – ocenił.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– To pokazuje, że cała walka UE o praworządność to jedna wielka komedia. Chodziło o to, że rządzili nie ci, co trzeba. Unia Europejska jest w stanie kompletnej degeneracji – dodał.
To jednak nie koniec. Kaczyński został zapytany, czy rozmawiał z Andrzejem Dudą, zanim ten podjął decyzję o procedurze ułaskawieniowej Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego.
– Nie rozmawiałem z Andrzejem Dudą o ułaskawieniu polityków – przyznał.
PiS walczy o Wąsika i Kamińskiego
Oberwało się również Marianowi Banasiowi. Kaczyński stwierdził, że Najwyższa Izba Kontroli nie spełnia wymogu urzędu państwowego.
– NIK jest tak skonstruowany, że nie spełnia wymogu urzędu państwowego. Marian Banaś to człowiek, który sam powinien stanąć przed sądem. Popełniliśmy bardzo ciężki błąd. Nie mogliśmy go odwołać, bo on ma kadencje. Nie mieliśmy większości do uchylenia immunitetu – skrytykował.
– Nie byliśmy w stanie nic zrobić, chociaż zdawaliśmy sobie sprawę z popełnionego błędu – dodał.
Jeszcze wcześniej Mariusz Błaszczak zażądał od Szymona Hołowni uzupełnienia porządku obrad o debatę nad sytuacją Kamińskiego i Wąsika.
– Poprzednie ekipy, poprzednie parlamenty były pod względem blokowania Sejmu, bardzo kreatywne. Myśmy przeanalizowali wszystkie warianty, ale nie spodziewam się takich sytuacji. Spodziewam się ostrego Sejmu, ale nie warcholstwa – skomentował.