Grzegorz Braun został wezwany do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty między innymi za zaatakowanie gaśnicą świecy chanukowej. Śledczy dołożyli do tego zarzuty również za dwa inne zdarzenia z udziałem polityka Konfederacji. Wiadomo, że parlamentarzysta nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Reklama.
Reklama.
Grzegorz Braun z zarzutami. Chodzi nie tylko o incydent z gaśnicą
W rozmowie z PAP, na którą powołuje się Polsat News o zarzutach wobec Grzegorza Brauna poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna.
– 9 kwietnia br., w toku śledztwa prowadzonego w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zarzuty usłyszał poseł na Sejm RP Grzegorz B. – powiedział.
Grzegorz Braun stracił immunitet za incydent z gaśnicą
Jak pisaliśmy w naTemat, jeszcze w połowie stycznia z rekomendacją Sejmowej Komisji Regulaminowej Spraw Poselskich i Immunitetowych, posłowi Konfederacji został uchylony immunitet.
Już podczas posiedzenia sejmowej komisji prokurator Mariusz Dubowski powiedział, że śledczy prowadzą postępowanie przygotowawcze, "w toku którego materiał dowodowy dostatecznie uzasadnia podejrzenie popełnienia przestępstwa przez posła Grzegorza Brauna".
Quiz: Kto to powiedział - Kaczyński czy Tusk?
Przypomnijmy, że za sam incydent z gaśnicą Konfederacja zawiesiła Brauna w prawach członka klubu. Partyjna pokuta nie trwała jednak długo. Już w marcu jednak polityk wrócił do łask na skrajnej prawicy.
– Precz z komuną. Precz z euro komuną, PolExit. Trzeba ratować się póki czas. Precz z zielonym i tęczowym ładem, za których nieprzyjęcie w Polsce wasz "lewico z prawej" minister obdzwaniał regiony, sejmiki wojewódzkie i straszył, że trzeba się wycofać z tych strasznych uchwał o szanowaniu normalności, bo nie będzie pieniędzy. Więc pieniędzy i tak nie było, rubelka nie zarobili, cnotę stracili – grzmiał.