Rydzyk znów szuka zysków? Oto, co się dzieje z cenami w jego restauracji
redakcja naTemat.pl
25 kwietnia 2024, 09:58·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 25 kwietnia 2024, 09:58
Tadeusz Rydzyk prosi o 1,5 proc. podatku, a teraz podniósł niektóre ceny w swojej restauracji. Duchowny od kilku lat prowadzi lokal gastronomiczny, skierowany do pielgrzymów odwiedzających jego sanktuarium na obrzeżach Torunia. Dziennikarze zwrócili uwagę na cenę ciastka i kawy.
Reklama.
Reklama.
Wraz ze zmianą władzy Tadeusz Rydzyk został odcięty od dostępu do publicznych pieniędzy. Między innymi z tego powodu redemptorysta cały czas apeluje do słuchaczy Radia Maryja o przekazanie 1,5 proc. podatku na Fundację Lux Veritatis.
Tadeusz Rydzyk szuka zysków? Dziennikarze pojechali do jego restauracji
To jednak nie koniec. Przypomnijmy, że obrotny zakonnik rozwija nie tylko swoją uczelnię, radio, stację telewizyjną i muzeum. Na obrzeżach Torunia prowadzi również restaurację.
Jak opisuje "Super Express", miejsce powstało z myślą o pielgrzymach, którzy zwiedzają Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II.
W restauracji Lux Veritatis można znaleźć przede wszystkim potrawy z polskiej, tradycyjnej kuchni. Zupy: pomidorowa z makaronem, serowa i kalafiorowa kosztują u Rydzyka 10 zł.
Droższe (o 8 zł) są flaki. Za fasolkę po bretońsku zaś zapłacimy 12 zł. Nieco droższa jest serwowana w piątki ryba w panierce z kartoflami i surówką. Cena tego dania wyniosła 24 zł. Tyle samo kosztuje kotlet drobiowy, który można zamówić w dni niepostne.
W 2017 roku gałka lodów kosztowała 3 zł, kawa - 5 zł, herbata - 4 zł, woda - 2 zł. Z kolei cena za eklera lub pączka wynosiła 2 zł, a rogalika - 1,5 zł. W menu była także "rywalka", czyli połączenie zupy ogórkowej i pomidorowej.
Quiz: Poznajesz bohaterów polskich seriali?
Warto podkreślić, że przed laty o środowisku Rydzyka napisali Marcin Wójcik i Jakub Hołub. W książce "W rodzinie ojca mego" zwrócili uwagę, że wartość inicjatyw Rydzyka opiewa na dziesiątki, jeśli nie setki milionów złotych.
"Na co dzień o. Rydzyk nie mieszka w ogromnej willi, ani nie jeździ Maybachem, który jest wymysłem wrogo nastawionych dziennikarzy. Mieszka w skromnej celi w swoim zakonie i korzysta ze służbowych samochodów. Z drugiej strony, kiedy jest gdzieś podejmowany, to z pompą i przepychem" – opisali autorzy książki.