Awantura na komisji ws. aborcji. Interweniowała Straż Marszałkowska.
Awantura na komisji ws. aborcji. Interweniowała Straż Marszałkowska. Fot. Tomasz Jastrzębowski / Reporter / East News
Reklama.

W czwartek 16 maja o godz. 10:00 w Sejmie rozpoczęło się wysłuchanie publiczne w sprawie ustaw aborcyjnych. Przypomnijmy, że Lewica, Trzecia Droga i Koalicja Obywatelska złożyły projekty ws. referendum aborcyjnego, powrotu do stanu sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego, dekryminalizacji pomocnictwa w aborcji oraz pełnej liberalizacji prawa do przerywania ciąży.

Teraz nad dokumentami pracuje nadzwyczajna komisja sejmowa prowadzona przez Dorotę Łobodę z Koalicji Obywatelskiej.

Gorąco na komisji ws. aborcji. Musiała interweniować Straż Marszałkowska

W czwartkowym wysłuchaniu udział bierze aż 30 organizacji reprezentowanych przez 359 osób. Zdecydowana większość z nich jest przeciwnikami prawa kobiet do decydowania o swojej ciąży.

To z kolei rodzi konflikty. Do eskalacji napięcia doszło w czasie wystąpienia Mariusza Dzierżawskiego z Fundacji Pro-Prawo do życia. Ten zaczął bowiem mówić o "zbrodniarzach wojennych sądzonych za aborcję".

Chwilę później doszło do awantury. Aktywista nie chciał zejść z mównicy, a działaczki na rzecz legalnej aborcji skandowały hasła "hej, hej, hej, aborcja jest okej". Musiała interweniować Straż Marszałkowska.

Strażnicy cały czas pilnują porządku podczas posiedzenia komisji.

W trakcie obrad głos zabrała też Kaja Godek. Zaczęła grzmieć o ludobójstwie, mordowaniu dzieci i rzeźniach. – W Sejmie doszło do skandalu, złożono cztery projekty o ludobójstwie. Czy Sejm jest opętany żądzą mordowania, że będzie do tego dopłacał? – mówiła.

Marta Lempart: Nie potraficie sobie poradzić z jedną lesbijką

– Szpitale zamieniają się w rzeźnie (...). Chcesz aborcji? Abortuj się sam – dodała Godek. W podobnym tonie wypowiedziała się inna działaczka antyaborcyjna, Aleksandra Gajek. – Aborcja nie jest OK, choćbyście się obsypały brokatem, występowały na okładkach "Wysokich Obcasów" i zdobywały tytuły bohaterek roku – stwierdziła.

Sonda

Czy czas zliberalizować prawo aborcyjne?

427 odpowiedzi

Straż Marszałkowska kilkukrotnie musiała interweniować, by zaprowadzić spokój na sali. Jedną z interwencji podjęto podczas wystąpienia Marty Lempart. Przeciwnicy aborcji przerywali jej wystąpienie i wznosili transparenty z hasłami, takimi jak "aborcja to piekło".

Lempart w specyficzny sposób odpowiedziała na kierowane w jej stronę okrzyki.

– Rozumiem, że to jest frustrujące, że ciągle nie potraficie sobie poradzić z jedną lesbijką. Bardzo się cieszę i traktuję to jako komplement, bo ciągle tu jesteśmy – powiedziała.