Anna Maria Żukowska zarzuciła Mariannie Schreiber wykorzystywanie wizerunku swojego dziecka w mediach społecznościowych. Zawodniczka Clout MMA odpowiedziała posłance Lewicy w obszernym wpisie. Najpierw stwierdziła, że ta ją "podrywa", a następnie wskazała, że jest "wstrząśnięta" uwagą parlamentarzystki. To jednak nie koniec. Była żona posła Prawa i Sprawiedliwości wyzwała swoją oponentkę do walki... w oktagonie. "Zapraszam do klateczki. Chociaż wiem jak to się skończy - zamiast przyjąć to wyzwanie, ucieknie Pani pod jakiś ogon" – napisała.
Marianna Schreiber vs. Anna Żukowska. "Możemy to rozwiązać w oktagonie"
Zwróciło to uwagę szefowej klubu parlamentarnego Lewicy. Anna Maria Żukowska zarzuciła zawodniczce Clout MMA wykorzystywanie wizerunku własnego dziecka.
"Desperacja. Przez całą swoją karierę polityczną nie pokazałam publicznie swojej córki. Dzieci mają prawo mieć własne życie. Trzeba to prawo chronić przed mediami, także przed hejterami" – wytknęła.
Teraz posłanka Lewicy doczekała się solidnej odpowiedzi. Influencerka wyzwała bowiem swoją oponentkę do walki... w oktagonie. W obszernym wpisie zarzuciła jej "podrywanie jej" oraz brak realnych działań na rzecz równości.
"Skąd pani poseł się wzięła? To już pytanie do posła Czarzastego. Można by było o niej wiele napisać, ale oszczędzę jej tego" – zaczęła i dodała: "Albo pani poseł mnie podrywa, albo jestem jej alter ego.
Następnie stwierdziła, że jeśli posłanka ma zamiar dalej atakować ją w przestrzeni publicznej, konflikt należałoby rozwiązać... w oktagonie.
Quiz: "Futbol, futbol, futbol…" i "Koko Euro spoko". Sprawdź, czy pamiętasz te piłkarskie piosenki
"Pani Anno, Mario - nie idźcie tą drogą. Wierzę, że również na Lewicy są uczciwe osoby, do których mogłaby się Pani zaliczać. Mam nadzieję, że nie jest za późno. Chyba, że chce Pani to eskalować, to możemy to rozwiązać w OKTAGONIE" – napisała.
"Zapraszam do klateczki. Rozumiem, że jako kobieta Lewicy jest Pani zarówno wyzwolona jak i wolna od wyznaczonych ram ograniczających rolę kobiety w społeczeństwie. Chociaż wiem jak to się skończy - zamiast przyjąć to wyzwanie, ucieknie Pani pod jakiś ogon" – podsumowała.