Daniel Obajtek spędził wiele godzin na przesłuchaniu na komisji ds. afery wizowej. Tuż po wielkim spektaklu medialnym gromy posypały się nie na kolejnego aferzystę z Prawa i Sprawiedliwości, a na posłów obozu rządzącego. I słusznie, bo takiego spektaklu nie widziałem od dawna.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Całe 8 lat czekania na rozliczenie wszystkich afer Prawa i Sprawiedliwości. W zasadzie to był najważniejszy punkt kampanii wyborczej do Sejmu. Tyle było obietnic, komunikatów, zapewnień, konkretów.
Staram się być realistą. Nie jestem zły, że wbrew obietnicom nie postawiono w 100 dni Andrzeja Dudy przed Trybunałem Stanu. Wypuszczenie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika z więzienia też mnie nie oburza. I tak jestem w szoku, że Donald Tusk z Marcinem Kierwińskim mieli odwagę wysłać policję do Pałacu Prezydenckiego.
Ale żeby tak dramatycznie położyć przesłuchanie Daniela Obajtka... Tego się nie spodziewałem.
Takiej żenady nie widziałem od dawna
Jedyne co zrozumiałem z tego przesłuchania, to że Obajtek ma sztuczne zęby, spał w drogim hotelu, zapisuje fonetycznie angielskie słowa, a Aleksandra Leo z Polski 2025 ma botoks (według byłego prezesa Orlenu).
Nie jestem też jakoś specjalnie rozczarowany, że przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego nie poszło po myśli posłów koalicji 15 października. Nie ma co liczyć na to, że uda się położyć starego wyjadacza, który całe życie spędził w polityce. Ale Obajtek? Serio? Naprawdę nie było jednego mocnego na podstawionego przez Prawo i Sprawiedliwość urzędnika?
Już nie mówię o tym, ile tekstów powstało o aferach Orlenu, ile było doniesień. Nawet podsłuchy ujawniano. Dostaliście taki konkretny materiał na tego człowieka. Co więcej, polowaliście na niego przez całą kampanię do Parlamentu Europejskiego. I co? Naprawdę trzeba było pytać go o sztuczne zęby?
Okej, niech będzie. Przesłuchanie miało dotyczyć afery wizowej, czyli małego wycinka haniebnej działalności Obajtka w Orlenie. Ale to po co są ci wasi eksperci i prawnicy, z którymi współpracujecie w ramach tej komisji śledczej?
Całe to przesłuchanie wyglądało, jakby obóz rządzący przyjął strategię "na przypale, albo wcale". Zero przygotowania.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Daniel Obajtek zmiótł komisję z planszy". Tak daliście paliwo wyborcom PiS
Nie ruszają mnie uwagi Obajtka o "botoksie", bo nie mam już żadnych oczekiwać wobec tego człowieka. Ale od posłów i posłanek, którzy go przesłuchują, oczekuję najwyższych standardów.
Zresztą, abstrahując od kwestii merytorycznych, to wyborcy PiS dostali ogromne paliwo. Prawica od wczoraj triumfuje w mediach społecznościowych. "Słabe przygotowanie niektórych członków i polityczną farsę próbuje się przykryć prywatnymi notatkami" – to Obajtek napisał na platformie "X" tuż po przesłuchaniu.
"Daniel Obajtek przyszedł i po prostu zmiótł całą komisję z planszy poza Układ Słoneczny.
Szczerba chyba to przewidział, dlatego się nie pojawił", "Olaboga, co za orka", "Wciągnął ich nosem, przeżuł i wypluł" – cieszą się wyborcy PiS.
Zażenowani są nie tylko zwolennicy obozu Kaczyńskiego.
"To nic nie wnosi. Kompletnie nic, oprócz pokazania miernoty jako celebryty. Wiem, lubimy igrzyska. Tylko momentami - po gonitwie fotoreporterów. Nie jestem pewna, kto tu lwem, kto gladiatorem, a kogo kreujemy na gwiazdę. Wolę jednak prokuratorskie śledztwa oraz spokój Sienkiewicza i Bodnara, którzy cicho tną kabel, rozpruwają szafę, a jeden z nich to nawet sobie potem spokojnie zajara" – czytam.
"Marnotrawienie czasu posłów w nieistotnych sprawach. Obajtek i cały zarząd powinni mieć zarzuty za Lotos, ale tu widać brak woli albo zrozumienia", "Marnotrawienie czasu posłów w nieistotnych sprawach. Obajtek i cały zarząd powinni mieć zarzuty za Lotos, ale tu widać brak woli albo zrozumienia", "Symbol kaczego złodziejstwa, Daniel Obajtek chodzi wolny, i pluje demokratom w twarz. To droga do przegranej" – piszą kolejni internauci.
Dość tych komisji śledczych. Czas na prokuratorskie zarzuty dla Obajtka
Na koniec przesłuchania były prezes Orlenu udzielił jeszcze wywiadu prawicowej stacji. Z szerokim uśmiechem opowiadał, jak bardzo niekompetentni byli członkowie komisji. Że nie znają się na gospodarce, na zarządzaniu spółkami. W zasadzie to na niczym się nie znają.
Posłowie są tutaj ewidentnie bezradni. Chciałoby się powiedzieć, skończcie z tą komisją i oddajcie Obajtka w ręce prokuratury. Szkoda tylko, że nad tą instytucją prokurator generalny też nie odzyskał jeszcze pełnej władzy.