Wojna w Ukrainie trwa, ale wiele może wskazywać na to, że powoli zbliża się ku końcowi. Tamtejsi demografowie już teraz zachodzą więc w głowę, jak uzupełnić ogromną lukę demograficzną. Jeden z ich pomysłów wydaje się być intrygujący, bo dotyczy Polski.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ostatnich kilka lat było dla Ukrainykatastrofalnych w zakresie demografii. Do walki z Rosją wysłano wielu młodych mężczyzn, których populacja i tak nie była zbyt duża. Wniosek jest jeden: żeby kraj nie upadł, po wojnie będzie potrzebował imigrantów. Tych mają szukać m.in. w Polsce i na zachodzie Europy.
Ukraińska kobieta musi rodzić ponad dwoje dzieci rocznie. To nierealne
Ukraińscy demografowie już teraz liczą, jaka musi być tamtejsza populacja, żeby kraj mógł normalnie funkcjonować. Kluczowa wydaje się być liczba 30 mln. Ile naprawdę jest tam mieszkańców? Na ten moment trudno to oszacować. 1 stycznia 2023 roku populacja miała wynosić ok. 28-34 mln.
Na tej podstawie naukowcy wyliczyli, że potrzebny jest gwałtowny wzrost urodzeń. W 2021 roku 100 kobiet rodziło ok. 116 dzieci. Co było wynikiem lepszym niż w 2001 roku (108 dzieci), ale i tak jest zdecydowanie poniżej potrzeb. Żeby sytuacja demograficzna była tam stabilna, 100 kobiet powinno zacząć rodzić 220 dzieci, a to jest nierealne.
Dodatkowym problemem Ukrainy jest emigracja. Przed wojną kraj opuściło wiele mężczyzn i kobiet. Jeszcze więcej Ukrainek i dzieci wyjechało już po wybuchu konfliktu. Szacuje się, że poza Ukrainą przebywało nawet 4,9 mln jej obywateli. Sprowadzenie ich z powrotem do kraju może być niezwykle trudne. Dlatego konieczne będzie zachęcenie migrantów.
Polacy mają być zainteresowani wyjazdami do Ukrainy
Ukraińskie ministerstwo spraw wewnętrznych już przed rokiem wyliczyło, że do odbudowy kraju po wojnie potrzebnych będzie dodatkowych ok. 4,5 mln pracowników. Nie ma zatem najmniejszych wątpliwości, że Ukraina będzie musiała szukać rąk do pracy pośród imigrantów.
Ella Libanova, dyrektor Instytutu Demografii i Badań Społecznych, w rozmowie z serwisem rbc.ua wyliczyła, że aby utrzymać ok. 30 mln ludności, Ukraina musi ściągać 300 tys. migrantów rocznie.
"Jeśli nie będziemy w stanie zapewnić sobie siły roboczej, a nie możemy, to będziemy musieli zaprosić kogoś z innych krajów. Najprawdopodobniej będą to ludzie z krajów mniej rozwiniętych. Zwykle tak się dzieje" – wyjaśniła. Dodała jednak, że istnieje inna możliwość. Do Ukrainy chciałaby ściągać Polaków, a nawet mieszkańców Europy Zachodniej.
"Jeśli na Ukrainie pojawią się ciekawe warunki startowe dla młodych ludzi, wtedy mogą przyjechać do nas Polacy, pracownicy z krajów bałtyckich, a nawet z Europy Środkowej i Europy Zachodniej – to jest jak najbardziej możliwe" – podkreśliła Libanova.
Kiedy koniec wojny w Ukrainie? Ukraina pracuje nad planem
Choć po niedawnych atakach na Kijów, w których zginęło kilkadziesiąt osób, trudno doszukiwać się szans na zakończenie wojny, to ma on być realny.