Wakacje w pełni, a jeden z najważniejszych krajów dla klientów biur podróży notuje ogromny spadek liczby gości. Turcja staje w obliczu wyzwania, kiedy liczba podróżnych spada o 30 proc. To nie jest dobra wiadomość dla Polaków.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
All inclusive w Turcji to spełnienie marzeń niejednego turysty. Podczas urlopu można odpocząć bez żadnych zmartwień, a do tego cieszyć się wycieczkami do pięknych miejsc. O ile liczba naszych turystów stale rośnie, o tyle alarmem dla Turków jest spadek zainteresowania pośród Rosjan i Ukraińców. Ogromny kryzys przeżywa także rynek krajowy.
Rosjanie i Ukraińcy uciekają z Turcji. Powód jest jeden
Rosjanie i Ukraińcy od lat stanowili trzon tureckiego sektora turystycznego. Jednak od pewnego czasu widać wyraźny zwrot w tej sprawie. Grupa Robocza ds. Turystyki Rady Miasta Alanya zgodnie zaznaczyła, że nie udało im się pokryć luki, którą zostawili po sobie turyści z tych dwóch krajów.
Jaki jest powód nagłej zmiany trendów? Okazuje się, że zwłaszcza dla RosjanTurcja przestała być krajem atrakcyjnym cenowo. Szalejąca inflacja zdecydowanie przekraczająca 60 proc. sprawiła, że ceny rosną tam w bardzo szybkim tempie.
Właśnie dlatego Rosjanie, którzy kupili swoje domy głównie w okolicach Antalyi, teraz je sprzedają i opuszczają Turcję. Tylko w 2023 roku z kraju Erdogana wyjechało 43 642 Rosjan, o czym niedawno poinformował Turecki Instytut Statystyczny (TUIK). Nie bez znaczenia jest też wojna w Ukrainie i ostatnie zaognienie tego konfliktu.
W Turcji jest o 30 proc. mniej turystów. Ale nie ma co liczyć na spadek cen
Jak informuje serwis dunya.com w trwającym obecnie szczycie tureckiego sezonu, obłożenie w hotelach jest o 30 proc. niższe niż w analogicznym okresie 2023 roku. Jak pisaliśmy niedawno w naTemat, Mehmet İşler, prezes Stowarzyszenia Przedsiębiorstw Turystycznych i Obiektów Noclegowych Morza Egejskiego, uważa, że częściowo "winne" temu jest Euro 2024.
Ekspert podkreślał, że wielu kibiców w czerwcu i lipcu, zamiast przylecieć na wakacje, ruszyło do Niemiec, aby kibicować piłkarzom. Z powodu turnieju, w którym Turcja dotarła aż do ćwierćfinału, miała zmniejszyć się także liczba turystów krajowych.
Na inne przyczyny wskazują jednak dziennikarze z dunya.com. Ci zwracają uwagę, że Turcja jest coraz mniej atrakcyjne cenowo. O ile hotele pięciogwiazdkowe i te oferujące wyżywienie all inclusive, jeszcze się bronią, o tyle w najgorszej sytuacji mają być obiekty oferujące sam nocleg lub nocleg ze śniadaniem. Eksperci podkreślają również, że z powodu niekorzystnego przelicznika euro na liry, turyści nie powinni spodziewać się atrakcyjnych rabatów w ramach oferty last minute.
Czytaj także:
"Turystów krajowych dziś nie ma, może wzrosnąć liczba turystów przyjeżdżających z zagranicy, ale liczba turystów tureckich spadła o 25 proc. Nasze ceny są obecnie bardzo wysokie i nie możemy ich utrzymać. Ceny nie są przystępne dla zagranicznych turystów, a Turcja wydaje się droga" – wyjaśnił Alp Özel, prezes Stowarzyszenia Hotelarzy i Schronisk Turystycznych w Antalyi (ANTOP).
Tym, co wykańcza turecki rynek krajowy, jest nie tylko wzrost cen. Coraz więcej tamtejszych turystów woli wyjechać na urlop do Grecji niż zostać w Turcji. Stało się to dla nich łatwiejsze po tym, jak grecki rząd zdecydował, że Turcy będą mogli podróżować do tego kraju w ramach 10-dniowego ruchu bezwizowego.