Decyzja Joe Bidena o wycofaniu się z walki o prezydenturę wywołała szok nie tylko za oceanem, ale też w Polsce. Na nagłe zmiany w Partii Demokratycznej zareagował między innymi Donald Tusk. "Prezydencie Biden, wiele razy podejmowałeś trudne decyzje, dzięki którym Polska, Ameryka i świat były bezpieczniejsze" – napisał.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W minioną niedzielęJoe Bidenwydał komunikat, który może zmienić bieg wyścigu do Białego Domu. "Zdecydowałem się nie przyjąć tej nominacji i przez resztę mojej kadencji skoncentrować całą swoją energię na moich obowiązkach jako Prezydenta" – napisał.
Joe Biden rezygnuje. Donald Tusk reaguje na decyzję prezydenta USA
"Dziś chcę wyrazić moje pełne poparcie i akceptację dla Kamali, która będzie tegoroczną kandydatką naszej partii. Demokraci – czas się zjednoczyć i pokonać Trumpa. Zróbmy to" – dodał.
Decyzja przywódcy USA odbiła się szerokim echem także nad Wisłą. Donald Tusk wydał krótki komunikat, w którym podziękował Bidenowi za dotychczasową służbę.
"Prezydencie Biden, wiele razy podejmowałeś trudne decyzje, dzięki którym Polska, Ameryka i świat były bezpieczniejsze, a demokracja i wolność silniejsze" – napisał na platformie X.
"Wiem, że kierowałeś się tym samym, ogłaszając ostatnią decyzję. Być może najtrudniejszą w życiu" – dodał polski premier i szef Koalicji Obywatelskiej.
Jak pisaliśmy w naTemat, niedługo po rezygnacji Bidena specjalne oświadczenie wydała Kamala Harris. Wiceprezydentka USA obiecała zjednoczenie Partii Demokratycznej i całego amerykańskiego narodu.
"W imieniu narodu amerykańskiego dziękuję Joe Bidenowi za jego niezwykłe przywództwo jako prezydenta Stanów Zjednoczonych i za dziesięciolecia jego służby dla naszego kraju" – napisała.
"Jestem zaszczycona, że mam poparcie Prezydenta, a moim zamiarem jest zasłużenie i wygranie tej nominacji" – dodała. Harris zaapelowała również o kierowanie wpłat na rzecz jej kampanii prezydenckiej.
I trzeba przyznać, że choć sondaże nie gwarantują jej zwycięstwa, to nagły entuzjazm darczyńców może dawać nadzieje.
Warto podkreślić, że do godziny 9:30 czasu lokalnego, czyli niedługo po ustąpieniu Bidena, Kamala Harris zebrała ponad 52,5 mln dolarów na prowadzenie kampanii. W ciągu niecałych 24 godzin od zmian w Partii Demokratycznej kwota ta urosła do 60 mln dolarów.
Jak pisaliśmy w naTemat, z najnowszych ustaleń CNN wynika, że w ostatnich dniach wielu potencjalnych darczyńców zgłaszało się do zespołu Kamali Harris, by poinformować ją, że są gotowi udzielić jej poparcia, jeśli wystartuje zamiast Bidena.
– Jeśli cokolwiek się zmieni, jesteśmy do Twojej dyspozycji – miał powiedzieć jeden z potencjalnych darczyńców, cytowany przez CNN.
Co więcej, w ostatnich dniach Harris dokonała historycznej zbiórki funduszy na kampanię Demokratów. W Provincetown w stanie Massachusetts zebrała ponad 2 mln dolarów od około tysiąca gości. To rekordowa kwota zbiórki w historii posykiwania środków przez Demokratów.