Sprawa Jacka J. była jedną z najbardziej intrygujących w ostatnich latach. Poszukiwania podejrzanego o zabójstwo brata, bratowej i bratanka trwały trzy lata i zakończyły się fiaskiem. Nagle jego ciało znaleziono pod koniec lipca tego roku nieopodal miejsca zbrodni, a cała ta historia intryguje jeszcze bardziej. Właśnie dokonano w niej pierwszego zatrzymania.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Gdzie ostatnie trzy lata spędził Jacek J.? To pytanie zadaje sobie obecnie niejedna osoba, która od lat śledziła sprawę. Z tym pytaniem w głowach działają także śledczy, którzy próbują ustalić jego miejsce pobytu. Jak się okazuje, mógł ukrywać się w kilku miejscach.
To 74-latka ukrywała Jacka J. w mieszkaniu. Wiemy, kim była dla podejrzanego
W czwartek 8 sierpnia media poinformowały, że doszło do zatrzymania 74-letniej kobiety. Jak dowiadujemy się w częstochowskiej prokuraturze, usłyszała już zarzut utrudniania śledztwa, który miał polegać na pomocy w ukrywaniu się 55-latka.
– W dniu 7 sierpnia funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie na polecenie prokuratora dokonali przeszukania kilku nieruchomości na terenie powiatu częstochowskiego. Były to nieruchomości, które zostały wytypowane jako te, gdzie Jacek J. mógł przebywać bezpośrednio przed swoją śmiercią – przekazał nam prokurator Piotr Wróblewski z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Przeszukania przyniosły skutek. Na terenie jednej z posesji znaleziono przedmioty, które należały do J. Właścicielką tego mieszkania była spokrewniona z nim 74-latka. – W wyniku przeszukania jednej z tych nieruchomości ujawniono przedmioty wskazujące na to, że on tam przebywał. Zatrzymano 74-letnią kobietę, właścicielkę tej nieruchomości, a jednocześnie krewną Jacka J. – dodał prokurator.
To nie koniec sprawy Jacka J. Zatrzymań może być więcej
Czy 74-latka była jedyną osobą, która mogła pomagać poszukiwanemu? Jak długo przebywał u niej 55-latek? Odpowiedzi na te pytania poznamy dopiero po zakończeniu śledztwa. To nadal trwa, a funkcjonariusze nie wykluczają, że w pomoc J. była zaangażowana więcej niż jedna osoba.
– Niczego nie mogę wykluczyć. Postępowanie trwa i są weryfikowane różne wersje, różne warianty. Nie jest wykluczone, że tych osób pomagających było więcej, że tych zarzutów również będzie więcej – dodał prokurator. Wspomniał także, że przedmiotem śledztwa jest także ustalenie, czy podejrzany o zabójstwo przebywał za granicą.
74-letnia kobieta została zatrzymana i przesłuchana. Czeka także na dalsze decyzje. Prokuratura złożyła już wniosek o jej tymczasowe aresztowanie. Sąd ma pochylić się nad tym tematem w piątek 9 sierpnia.
Jacek J. nie żyje. Jego ciało znaleziono na szkolnym boisku
Sprawa Jacka J. nabrała tempa 19 lipca, po tym, jak na szkolnym boisku w miejscowości Dąbrowa Zielona znaleziono ciało mężczyzny. Miał on ranę postrzałową głowy. Zwłoki odkryto niedaleko miejscowości Borowce, gdzie doszło do zbrodni. Dopiero badania DNA potwierdziły, że zwłoki należały do Jacka J. Ich wynik został podany 25 lipca.
"Prokuratura Okręgowa w Częstochowie uzyskała w śledztwie opinię biegłego z zakresu badań genetycznych. Z opinii tej wynika, że ujawnione 19 lipca b.r. zwłoki mężczyzny są zwłokami poszukiwanego Jacka J., podejrzanego o potrójne zabójstwo w Borowcach w 2021 roku" – informowała wówczas prokuratura.