Jenna Ortega ma za sobą kilka pracowitych lat. W wieku zaledwie 20 lat mianowano ją nową królową horrorów - w ubiegłym roku do kin trafił "Krzyk VI" z jej udziałem, a jakiś czas temu zagrała u Ti Westa w slasherze "X" oddającym hołd pornosom z lat 70. Jako dziecko występowała natomiast w produkcjach Disney Channel. Niedawno mogliśmy ją oglądać w kontrowersyjnym thrillerze "Dziewczyna Millera" z Martinem Freemanem ("Sherlock").
Największy rozgłos przyniosła jej kreacja Wednesday Addams w młodzieżowym serialu "Wednesday" Netfliksa. Do wspomnianej roli aktorka musiała nauczyć się wielu rzeczy naraz. Od grania na wiolonczeli i pływania kajakiem, aż po naukę niemieckiego i szermierki. Jak sama zresztą przyznała, praca na planie nie należała do najłatwiejszych.
Jenna Ortega o poprawności politycznej w Hollywood
Odkąd Ortega zaczęła promować hit Netfliksa, wiele jej wypowiedzi spotkało się z oburzeniem ze strony części internautów. Młoda gwiazda nigdy nie gryzła się w język. Jak sama podkreślała, z początku nie chciała nawet wcielać się w Addamsównę – zdanie zmieniła dopiero, gdy dowiedziała się, że nad serialem będzie pracować Tim Burton ("Miasteczko Halloween").
W wywiadzie z "Wired" przyznała natomiast, że jako dziecko lubiła przeprowadzać sekcje zwłok na martwych zwierzętach, co niektórzy widzowie uznali za dość psychopatyczne zainteresowanie.
Na łamach amerykańskiego czasopisma "Vanity Fair" Ortega opowiedziała o ponownej współpracy z Burtonem nad drugą częścią kultowego "Soku z żuka" z Winoną Ryder ("Stranger Things"), a także o poprawności politycznej w Hollywood.
– Branża, w której pracujemy, jest wyjątkowo drażliwa. Wszyscy chcą być poprawni politycznie, ale czuję, że robiąc to, tracimy wiele z naszej podmiotowości i człowieczeństwa, ponieważ brakuje w tym wszystkim szczerości – stwierdziła 21-latka.
Jenna Ortega
Gazeta sama zasugerował, że Ortega – rozmyślając nad poprawnością polityczną – ma na myśli konkretne zdarzenie. Przed jej wypowiedzią przypomniano o przykrej sytuacji, jaka spotkała w bieżącym roku jej koleżankę z planu "Krzyku".
Zgadzacie się ze słowami Jenny Ortegi o poprawności politycznej Hollywoodu?
226 odpowiedzi

Melissa Barrera wywalona z obsady "Krzyku". Jenna Ortega też odchodzi
Melissa Barrera ("Abigail") została wyrzucona z obsady siódmej części horroru po tym, jak opublikowała na Instagramie posty wspierające mieszkańców Strefy Gazy w konflikcie z Izraelem po wydarzeniach z 7 października 2023 roku. "Nie tolerujemy antysemityzmu ani podżegania do nienawiści w jakiejkolwiek formie, w tym fałszywych odniesień do ludobójstwa, czystek etnicznych, zniekształcania Holokaustu" – napisali w oświadczeniu producenci "Krzyku".
Część amerykańskich mediów informowało, że w geście wsparcia dla Barrery gwiazda "Wednesday" miała z własnej inicjatywy pożegnać się z serią "Krzyk". "Variety" tłumaczy zaś, że "odejście Ortegi najwyraźniej nie było spowodowane zwolnieniem Barrery i było planowane już kilka miesięcy temu, zanim rozpoczął się strajk SAG-AFTRA".
QUIZ: Jak dobrze pamiętasz kultowe filmy z lat 80?
1 / 30 Zacznijmy od czegoś prostego. Z jakiego filmu pochodzi ten kadr?
"Sok z żuka 2" nadciąga. Kiedy premiera?
Informację o tym, że Tim Burton kręci "Sok z żuka 2", potwierdzono oficjalnie w maju zeszłego roku. Do powrotu na plan udało mu się namówić Michaela Keatona (Beetlejuice), Winonę Ryder (Lydia Deetz) i Catherine O’Harę (Delia Deetz), czyli członków oryginalnego filmu.
W "Beetlejuice Beetlejuice" (tak brzmi oryginalny tytuł sequela) rodzinna tragedia sprowadzi rodzinę Deetzów z powrotem do Winter River. Zbuntowana córka Lydii (w tej roli Ortega) przypadkowo odkryje na strychu "leże" niesławnego bioegzorcysty Beetlejuice'a i... podobno uwolni jego ducha. Kinową premierę zapowiedziano na 6 września.
Zobacz także