Stan zdrowia Zbigniewa Ziobry cały czas budzi niepokój. Przed byłym ministrem sprawiedliwości cały czas stoi kluczowe badanie PET, które pokaże, czy choroba nowotworowa przełyku nie postępuje. Teraz jego bliski współpracownik opowiedział, co w sytuacji Ziobry niepokoi go najbardziej.
Reklama.
Reklama.
W rozmowie z RMF FM były wiceminister sprawiedliwości i polityk Suwerennej Polski, Michał Woś powiedział, w jakim stanie jest obecnieZbigniew Ziobro. Jak wyjaśnił, teraz przed politykiem badanie PET, które wykaże, czy u koalicjanta Jarosława Kaczyńskiego występują przerzuty.
Stan zdrowia Zbigniewa Ziobry. Przed politykiem kluczowe badanie
– Dochodzi do siebie po operacji. Najważniejszy będzie nowy PET, czyli badanie, czy przerzuty poszły dalej, czy nie – powiedział.
I dodał: – Publicznie była mowa o tym, że po wycięciu wnętrzności z żołądka został zrobiony nowy przełyk, co wiadomo, że maksymalnie obniża komfort życia, ale były też przerzuty na węzły chłonne i to jest najbardziej niepokojące dla wszystkich.
W czerwcu na antenie TVP Info o stanie zdrowia Zbigniewa Ziobry powiedział również poseł Jacek Ozdoba. – On się po prostu dusi jak mówi. Ostatnio widziałem się z nim w niedzielę. To nie był dobry kontakt. To rozmowa jak z osobą, która ma bardzo zaawansowany kaszel. Nie jest w stanie do końca mówić – wyjaśnił.
Jeszcze w marcu opisywaliśmy w naTemat, jak wygląda proces zdrowienia po skomplikowanych operacjach związanych z nowotworem złośliwym przełyku. W rozmowie z Anną Dryjańską opowiedział o tym dr Paweł Witt.
– Z mojego doświadczenia w opiece paliatywnej wynika, że nowotwory przełyku, ze względu na ich początkową bezobjawowość, są rozpoznawane w zaawansowanym stadium, często dając przerzuty do okolicznych narządów, węzłów chłonnych. Rozsiany proces nowotworowy jest chorobą, która rzadko kiedy prowadzi do wyleczenia – powiedział.
– Statystyki dotyczące zaawansowanego raka przełyku są mało optymistyczne – odsetek przeżyć 5-letnich wynosi około 10 proc., natomiast większość pacjentów niestety umiera w ciągu kilku lub kilkunastu miesięcy od postawionego rozpoznania. Wynika to również z faktu, że często pacjenci z rakiem przełyku do leczenia przyczynowego trafiają bardzo osłabieni, a samo leczenie jest wyjątkowo ciężkie i wyczerpujące – opisał.
Sam Ziobro w rozmowie z Interią opowiedział o tym, jak teraz wygląda jego życie. – Dotychczas to m.in. naświetlanie, chemia i operacja wycięcia 20 cm przełyku, części żołądka oraz węzłów chłonnych. Lekarze zbudowali nowy przełyk i niewielki żołądek, który umieścili nie w jego anatomicznym miejscu, lecz na prawym płucu – przyznał
– Przede mną jeszcze ostatnia faza walki z nowotworem. Tak, by nie mógł się odrodzić. Czekam na zaplanowane na październik badanie PET. To może być rozstrzygająca diagnoza, czy się udało, czy są nawroty – opowiedział.
– Pierwsze osiem kilo kosztował mnie nowotwór. Kolejne utracone kilogramy, tym razem dwanaście, to konsekwencje operacji. Bardzo wąski przełyk, który siłą rzeczy zajął miejsce zaplanowanego przez Pana Boga, dość często się zatyka – zdradził.